Belgijski ekspert Kenneth Lasoen w rozmowie z „Het Nieuwsblad” ostrzegał, że w przypadku wybuchu wojny atomowej, Rosjanie w pierwszej kolejności uderzą w miasto na terenie Belgii. W związku z wojną na Ukrainie, w Europie coraz częściej pojawiają się obawy przed użyciem przez rosyjskie wojska broni masowego rażenia.
Belgijski badacz bezpieczeństwa i obrony oraz reportażysta, Kenneth Lasoen uważa, że w przypadku wybuchu wojny atomowej, Rosjanie w pierwszej kolejności uderzą w Brukselę. „Nie powinniśmy mieć co do tego złudzeń” – komentuje dla „Het Nieuwsblad”.
Ekspert wyjaśnił, że Rosjanie obraliby na cel Brukselę, bo mieszczą się tam ważne zachodnie organizacje. „Mieści się tam zarówno kluczowa instytucja Unii Europejskiej, jak i kwatera główna NATO” – mówi Lasoen.
Czytaj także: Mocarstwo atomowe odpowiada Rosji. Indie wysyłają ostrzeżenie Putinowi!
Zwrócił uwagę, że już teraz na terenie Belgii odnotowuje się zwiększoną liczbę ataków cybernetycznych. Lasoen obawia się, że kraj nie jest przygotowany na ewentualne niebezpieczeństwa.
„Nasze służby bezpieczeństwa mają za mało pracowników, za mało zasobów i przestarzałą politykę” – powiedział Lasoen.
Źr. wp.pl