Groźby użycia broni nuklearnej płynące z Kremla przekonują kolejne państwa do zdystansowania się od Władimira Putina. Dotychczas reagowały na nie głównie kraje Zachodu i Stany Zjednoczone. Jednak ostatnio głos zabierają neutralne dotychczas Indie.
Szereg porażek na froncie na Ukrainie spowodował coraz częstsze groźby użycia broni nuklearnej ze strony Kremla. Niektórzy eksperci spekulują nad możliwością użycia taktycznego ładunku jądrowego przez Władimira Putina.
Na rozwój wypadków patrzy cały świat. O ile głosy potępienia ze strony czołowych polityków państw Europy i USA nikogo nie dziwią, to już zaostrzenie kursu ze strony Indii można uznać za zaskoczenie.
Państwo to dotychczas zachowywało neutralność wobec konfliktu na Ukrainie. W ostatnim czasie zabiera jednak głos, publicznie ostrzegając Rosję przed eskalacją. Kilka tygodni temu, premier Indii Narendra Modi publicznie powiedział Władimirowi Putinowi, że „teraz nie czas na wojnę” i zabiegał o „pójście drogą pokoju”.
Najbardziej jaskrawym przykładem dystansowania się tego kraju od Rosji jest ostatnie stanowisko dotyczące gróźb użycia broni nuklearnej. Indie, jako państwo posiadające broń atomową, wyraźnie ostrzegają Rosję przed użyciem tego typu pocisku. Minister obrony Indii Rajnath Singh podczas rozmowy telefonicznej z rosyjskim ministrem obrony Siergiejem Szojgu oficjalnie ostrzegł przed takim rozwiązaniem.
W opinii przedstawiciela indyjskiego rządu „nie należy uciekać się do opcji nuklearnej”. Co więcej, CNN – opierając się na indyjskim komunikacie – donosi, iz Singh przekazał stanowisko swojego rządu, które sprowadza się do dążenia do dialogu i dyplomacji.
W ocenie ministra obrony Indii opcja nuklearna lub radiologiczna jest sprzeczna z podstawowymi zasadami humanitarnymi.