Iskrzy na linii NATO – Rosja. Stany Zjednoczone przyspieszają rozmieszczenie precyzyjniejszej wersji bomby atomowej w bazach NATO na terenie Europy. Na doniesienia zareagował Kreml.
Inwazja Rosji na Ukrainę wyraźnie zaostrzyła relacje Kremla z NATO. Eksperci są zgodni, że sytuacja doprowadziła do wzrostu zagrożenia konfliktem atomowym.
Wiadomo, że Rosjanie posiadają ok. 2 tys. taktycznych głowic jądrowych, natomiast USA ok. 200. Blisko połowa z nich umiejscowiona jest w bazach we Włoszech, Niemczech, Turcji, Belgii i Holandii.
Ostatnio portal Politico donosi, że USA zamierzają przyspieszyć rozmieszczenie zmodernizowanej wersji bomby atomowej B61-12. Nowe uzbrojenie dotrze do baz europejskich już w grudniu, co oznacza przyspieszenie.
Na wiadomość o wzmacnianiu europejskiej części NATO zareagowali przedstawiciele Kremla. – Nie możemy ignorować planów modernizacji broni jądrowej – zaprotestował wiceminister spraw zagranicznych Rosji Aleksandr Gruszko w rozmowie z RIA.
– Stany Zjednoczone modernizują je, zwiększają ich dokładność i zmniejszają siłę ładunku jądrowego, co oznacza, że przekształcają tę broń w „broń bojową”, zmniejszając tym samym próg nuklearny – podkreślił Gruszko.
??
— WarNewsPL (@WarNewsPL1) October 29, 2022
Rosja uwzględni w swoim planowaniu wojskowym modernizację amerykańskich bomb atomowych rozmieszczonych w krajach europejskich i podejmie wszelkie niezbędne środki, aby zapewnić sobie bezpieczeństwo – wiceminister spraw zagranicznych Aleksander Gruszko
Rosyjskie rozwiązanie na każdy problem to broń atomowa. Bezrobocie we własnym kraju też będą rozwiązywać zrzucając atomówki na co większe rosyjskie miasta? https://t.co/OW8YGkVydZ
— Adam Cembrowicz (@adam_cemb) October 25, 2022