Korespondent Polsat News Mateusz Lachowski udał się do wyzwolonego spod rosyjskiej okupacji Chersonia. Dziennikarz relacjonował radość mieszkańców, którzy ze łzami w oczach witają siły ukraińskie. W pewnym momencie jeden z mężczyzn podszedł do reportera i go przytulił.
Chersoń został zajęty przez Rosję już na początku inwazji na Ukrainę. W ostatnich tygodniach trwała kontrofensywa, która z każdym dniem przybliżała Ukraińców do wyzwolenia miasta. Teraz w końcu się to udało. Od kilku dni w mediach społecznościowych pojawiają się nagrania sił ukraińskich, które przejmują kontrolę nad miastem, ku wielkiej radości mieszkańców, którzy witają ich ze łzami w oczach.
Do Chersonia udał się także korespondent Polsat News Mateusz Lachowski, który relacjonował między innymi ogromną radość mieszkańców. Mimo ogromnych zniszczeń, a także braku łączności i prądu, tłumy zgromadziły się w centrum miasta, by świętować wyzwolenie spod rosyjskiej okupacji. „Chersoń wrócił do domu” – napisał Kuryło Tymoszenko z biura prezydenta Ukrainy.
Również Mateusz Lachowski zamieścił w mediach społecznościowych nagrania z wyzwolonego Chersonia. „Od wczoraj trwa tu święto. Tu ludzie są naprawdę szczęśliwi, że miasto jest znowu ukraińskie, że zostało wyzwolone” – mówił na antenie Polsat News.
W pewnym momencie poszedł do niego mężczyzna, który powiedział, że mieszkańcy Chersonia dobrowolnie przyszli, by świętować wyzwolenie. „Nikt ich nie naganiał w to miejsce, oni sami tu przyszli, by świętować. Sława Zbrojnym Siłom Ukrainy. Sława Ukrainie” – powiedział, po czym przytulił polskiego korespondenta.
Czytaj także: Sprytny plan Rosjan ws. odwrotu. Polski generał: Wszystkich nas oszukali
Źr.: Polsat News, Twitter