Serbia jest w tym momencie krajem, który gaz z Rosji kupuje nawet czterokrotnie taniej, niż wynosi cena rynkowa. Informację w tej sprawie przekazał dyrektor generalny Srbijagas, Dusan Bajatovic.
Serbia, która nie jest członkiem Unii Europejskiej, nie kryje swojego poparcia dla Rosji. Tamtejsze władze nie przystąpiły do nakładanych na Putina sankcji i wciąż sprowadzają z Rosji gaz. Po cenie nawet czterokrotnie niższej niż rynkowa.
Informację w tej sprawie przekazał dyrektor generalny Srbijagas Dusan Bajatovic. „Średnia gazu sprzedawanego do Serbii to 353 dolary za 1000 metrów sześciennych, podczas gdy realna cena na rynku to 1300-1400 dolarów, co oznacza, że już dzisiaj przepłacilibyśmy cztery razy” – powiedział. Warto zaznaczyć, że 100 procent udziałów w Srbijagas posiada serbski rząd.
Wcześniej w podobnym tonie wypowiadał się prezydent tego kraju Aleksandar Vucic. Stwierdził, że nadchodząca zima w Europie będzie „polarna”, a ceny gazu mogą wzrosnąć nawet do 6 tysięcy dolarów za 1000 metrów sześciennych. Przyznał, że jedynie zakupy rosyjskiego gazu uchroniły Serbię przed katastrofą.
Vucic przy tej okazji w zaskakujący sposób odniósł się do uszkodzeń gazociągów Nord Stream oraz Nord Stream 2. „Każdy polityk na świecie wie, kto dokonał sabotażu na Morzu Bałtyckim przeciwko gazociągom Nord Stream 1 i Nord Stream 2, ale wszyscy udajemy imbecyli i milczymy, aby nie zaszkodzić interesom naszych krajów. Hipokryzja jest wszędzie” – stwierdził.
Źr.: Do Rzeczy