Dwa rosyjskie myśliwce przeleciały zaledwie kilkadziesiąt metrów nad okrętami NATO znajdującymi się na Morzu Bałtyckim. Choć do zdarzenia doszło w czwartek, to Sojusznicze Dowództwo Morskie NATO poinformowało o nim dopiero w sobotę.
„Dwa rosyjskie myśliwce wykonały w czwartek nieprofesjonalny, niebezpieczny przelot nad okrętami Stałej Grupy Morskiej NATO, realizującymi rutynowe działania na wodach Morza Bałtyckiego. Piloci samolotów nie zareagowali na komunikaty naszych sił” – informuje Sojusznicze Morskie Dowództwo NATO.
Czytaj także: Znów to zrobili. Niemiecka broń przekazana Ukrainie niezdatna do użytku?
Do zdarzenia doszło w bardzo niebezpiecznej odległości. Rosyjskie myśliwce przeleciały na wysokości około 90 metrów nad okrętami i w odległości ponad 70 metrów od wojsk Paktu Północnoatlantyckiego.
NATO uznało te działania za niebezpieczne i nieprofesjonalne, ponieważ dokonano ich w strefie zagrożenia, w której prowadzone są ćwiczenia sił obrony powietrznej. „Prowokacja zwiększyła możliwość wystąpienia błędnych obliczeń, pomyłek i ewentualnych wypadków” – czytamy na stronie internetowej dowództwa, przytaczanym przez RMF FM.
Czytaj także: Fatalne wieści z Donbasu. Kadyrow przejmuje nieoficjalną kontrolę?
„Siły NATO działały odpowiedzialnie, wypełniając swoją misję w całkowitej zgodności z międzynarodowymi przepisami lotniczymi i morskimi. Sojusz nie dąży do konfrontacji i nie stanowi dla nikogo zagrożenia” – dodano w komunikacie.
To kolejny podobny incydent, w którym uczestniczyły rosyjskie myśliwce.
Źr. RMF FM