Alois Irlmaier zyskał sławę jednego z najbardziej znanych jasnowidzów w całej Europie. Początkowo wiódł zwykłe życie, ale wszystko zmieniło się, gdy zaczęły go nawiedzać wizje przyszłych wydarzeń. Jedną z najbardziej znanych i jednocześnie najbardziej przerażających jest ta o III wojnie światowej.
Irlmaier przez część swojego życia był osobą, którą nie wyróżniała się niczym szczególnym. Był synem bawarskiego rolnika, w pewnym momencie został zmobilizowany do wojska. Walczył w I wojnie światowej, przeżył ją, a następnie, jak wielu mężczyzn w jego wieku, wziął ślub. Miał czwórkę dzieci, dla których wybudował dom. Przejął gospodarstwo rolne po ojcu.
W pewnym momencie zaczął informować o niepokojących wizjach. Te miały zacząć go nawiedzać z dużą intensywnością. Dzielił się z nimi ludźmi. Już podczas II wojny światowej zyskał lokalną sławę. Rozchodziły się bowiem informacje, że jest w stanie przewidzieć miejsce, w którym spadnie bomba. Mówiono również, że jego wizje pozwalają odszukiwać zaginionych i lokalizować zwłoki poległych.
Najbardziej przerażająca jest jednak jego wizja III wojny światowej. Irlmaier miał, przewidując własną śmierć, wyrazić radość, że nie doczeka wydarzeń dotyczących kolejnego globalnego konfliktu. „Cieszę się, że wkrótce umrę, bo nie będę musiał uczestniczyć w tym, co widziałem” – mówił.
Wojna będzie zaskoczeniem?
Jasnowidz przewiduje, że krwawy konflikt rozpocznie się bardzo nagle i będzie zaskoczeniem. „Wszyscy nawołują do pokoju. Szalone, ale to właśnie w tym momencie zacznie się nowa wojna na Bliskim Wschodzie. Wybuchnie ona zupełnie nagle. Duże siły marynarki wojennej wezmą udział w konflikcie na Morzu Śródziemnym. Sytuacja tam stanie się niebezpieczna, jednakże iskra, która zapali wszystko, pojawi się na Bałkanach” – mówił Irlmaier.
„Widzę ważną osobę, która upada oraz zakrwawiony sztylet, leżący za nią. Zajście wygląda na zamach na jakiegoś lidera politycznego. Dwóch mężczyzn zabija trzeciego, zajmującego wysokie stanowisko. Mordercy robią to za pieniądze. Ktoś im za to zapłacił. Jeden z nich jest mały i czarny. Drugi z nich jest trochę wyższy i ma farbowane włosy” – mówił. „Wszystko rozkręca się dość szybko. Widzę wyraźnie trzy liczby – to jest dwie ósemki oraz jedną dziewiątkę. Nie wiem co one oznaczają. (…) Wojna zacznie się o świcie na Wschodzie i rozprzestrzeni się w mgnieniu oka” – dodawał.
Irlmaier o broni masowego rażenia
Irlmaier zaskakiwał szczegółami, jakie zdołał ujrzeć w swojej wizji. „Samoloty zrzucą żółty pył pomiędzy morzem Czarnym a Północnym. Wówczas powstanie szeroki jak pół Bawarii pas śmierci, od morza do morza. Tam, gdzie spadnie pył, wszystko będzie martwe – każde drzewo, krzak, trawa, całe pogłowie bydła, wszystko uschnie i sczernieje” – mówił.
„Śmierć spowodowana przez pył będzie wszechobecna, dużo ludzi umrze. Po siedemdziesięciu dwóch godzinach wszystko się skończy, ale powtarzam: nie wychodźcie z domu, palcie tylko świece i módlcie się. Tamtej nocy zginie więcej ludzi niż w dwóch pierwszych wojnach światowych” – mówił Irlmaier.
Jasnowidz zapewnił jednak, że III wojna światowa nie będzie końcem świata. Później nastanie nowa epoka. „Będzie cieplej, a u nas będą rosły owoce południowe. Zostaną zniesione prawa, które przynosiły dzieciom śmierć. Wysoki, szczupły starzec będzie rządził trzema koronami. Każdy będzie mógł się osiedlić, gdzie zechce i wziąć tyle ziemi, ile zapragnie. Ciężkie czasy świat będzie miał za sobą i na długo nastanie pokój. Lecz ludzie będą musieli rozpocząć życie tam, gdzie rozpoczynali ich pradziadowie” – mówił Irlmaier.
Źr. interia