Władimir Putin odbył spotkanie z członkami Rady ds. Praw Człowieka w Moskwie, które odbiło się szerokim echem na świecie. Okazuje się jednak, że doszło do wpadki z winy samego Putina. Spotkanie miało być emitowane na żywo, tymczasem okazuje się, że jeden szczegół zdradził prawdę.
Na sprawę uwagę zwrócili administratorzy kanału Możem Objasnit w Telegramie. „Spotkanie anonsowane jako rozmowa z Putinem w formacie online nie było emitowane na żywo, lecz zostało nagrane wcześniej” – czytamy.
Prawdę zdradził jeden szczegół, a mianowicie… zegarek, jaki Putin miał na ręku. „O 18.25 na zegarku Putina w kadrze nagrania jest godzina 18.05, a o 18.33 – godzina 18.13” – czytamy w serwisie.
Czytaj także: Putin znów mówi o Polsce. „Do tego będzie dążyć Polska. Widzimy to”
„Być może służba prasowa obawiała się, że rozmowa nawet z najposłuszniejszymi członkami Rady ds. Praw Człowieka przebiegnie niezgodnie z planem. Chociaż taka możliwość została zminimalizowana jeszcze w listopadzie, gdy Putin usunął z Rady kilka osób, nielojalnych wobec Kremla i nie dających się w pełni kontrolować” – pisze Możem Objaśnia.
Podczas spotkania Putin stwierdził, że konflikt na Ukrainie „może jeszcze potrwać”. Po raz kolejny pojawiły się wzmianki o broni nuklearnej i użyciu jej podczas wojny. Ta ostatnia kwestia doczekała się już zresztą zdecydowanej reakcji strony amerykańskiej. Prezydent Rosji zasugerował również, że Polska rzekomo ma dążyć do zajęcia części Ukrainy.
Źr. interia