Rosja nerwowo zareagowała na uchwałę przyjętą przez polski Sejm, w której stwierdzono, że jest ona państwem sponsorującym terroryzm. Ponadto wskazano, że ponosi ona odpowiedzialność za katastrofę smoleńską. Rosyjski senator Władimir Dżabarow zagroził nawet Polsce „czwartym rozbiorem”.
W środę Sejm przyjął uchwałę, w której stwierdzono, że Rosja to „państwo, które sponsoruje terroryzm”. Uchwałę przegłosowano razem z poprawką posłów Prawa i Sprawiedliwości na temat katastrofy smoleńskiej. Poparło ją 231 posłów, a w głosowaniu nie wzięło udziału 226 posłów, w tym opozycja. W poprawce stwierdzono, że Rosja jest „bezpośrednio odpowiedzialną (…) za katastrofę samolotu polskich sił powietrznych” z 10 kwietnia 2010 roku.
Rosja zareagowała nerwowo. „Decyzja polskiego Sejmu o uznaniu Rosji za „kraj sponsorujący terroryzm” jest nieprzyjaznym krokiem o charakterze pseudoprawnym” – powiedziała rzeczniczka rosyjskiego MSZ Maria Zacharowa.
Czytaj także: Rosja reaguje na uchwałę polskiego Sejmu. „Nie chcą spojrzeć prawdziwe w oczy”
„Ten nieprzyjazny krok jest częścią zindywidualizowanej kampanii informacyjnej i politycznej prowadzonej przez Zachód przeciwko naszemu krajowi i nie ma nic wspólnego z rzeczywistą sytuacją w walce z międzynarodowym terroryzmem” – dodała.
Jeszcze dalej posunął się rosyjski senator Władimir Dżabarow. Pytany przez prokremlowską RIA Novosti o decyzję Polski, stwierdził, że „próby przeciwstawienia się Rosji zawsze kończyły się dla Warszawy tragedią”. Zagroził, że jeśli Polska dalej będzie „rozpuszczać plotki” to „pewnego dnia czeka ją czwarty rozbiór kraju”.
Źr. wp.pl