Rafał Trzaskowski zabiera głos po śmiertelnym wypadku na warszawskim chodniku. Prezydent stolicy wyjaśnia, że fragment, na którym zginął 38-latek nie znajduje się w obrębie odpowiedzialności miasta.
Od rana na ulicach wielu miast Polski panują bardzo trudne warunki atmosferyczne. Z oblodzonymi chodnikami i jezdniami zmagali się także mieszkańcy Warszawy.
Media informowały o przeciążonych oddziałach SOR. Trafiło na nie wiele osó z urazami kończyn. Niestety w jednym z przypadków zakończyło się wielką tragedią.
Chodzi o 38-letniego mężczyznę, który upadł na ul. Kłopotowskiego na Pradze Północ. Osoba ta uderzyła głową w chodnik i zmarła na miejscu.
Do sprawy odniósł się już prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski. – Z moich informacji jasno wynika, że za ten fragment chodnika nie odpowiada miasto, tylko prywatny podmiot – powiedział we wtorek.
#Wiadomości | Zima daje się we znaki. Marznące opady deszczu powodują gołoledź, a to oznacza bardzo trudne warunki na drogach i chodnikach. Szpitalne oddziały ratunkowe są pełne pacjentów ze złamaniami, zwichnięciami i stłuczeniami. pic.twitter.com/nt5DvgL5H7
— WiadomościTVP (@WiadomosciTVP) December 20, 2022
Prezydent stolicy złożył kondolencje rodzinie mężczyzny. – Staramy się egzekwować, żeby również prywatne podmioty odśnieżały tam, gdzie są za to odpowiedzialne – podkreślił.
Trzaskowski wyjaśnił, że warszawskie władze odpowiadają tylko za chodniki administrowane przez ratusz, w kluczowych miejscach: na przystankach, wejściach do metra i tam gdzie nie ma budynków np. w parkach.
– To razem jest 2,5 mln mkw za które odpowiadamy. W związku z sytuacją, którą monitorujemy od wczoraj, wszystkie służby ruszyły do tego, żeby zabezpieczyć chodniki – zauważył.
– Ale oczywiście sytuacja jest bardzo trudna. Radzimy sobie jak możemy, jednak za bardzo dużą część chodników odpowiadają wspólnoty, właściciele – dodał.