Krzysztof Wojczal, analityk i autor geopolitycznej książki „Trzecia Dekada. Świat dziś i za 10 lat” w rozmowie z Wirtualną Polską oceniał sytuację na Ukrainie. Ekspert nie ma wątpliwości, że dojdzie do kolejnego uderzenia z Północy na Kijów i dodatkowo wezmą w nim udział wojska białoruskie.
Wojczal przekonuje, że Rosjanie nadal dążą do opanowania całej Ukrainy. „Uważam, że Rosjanie są zdeterminowani do tego, by rozstrzygnąć wojnę w możliwie krótkim terminie. A cel strategiczny wojny się nie zmienił, wciąż jest nim przejęcie kontroli nad całą Ukrainą. W związku z tym Rosjanie będą musieli przeprowadzić drugie uderzenie na Kijów, co wręcz wymaga użycia kierunków z Białorusi” – powiedział.
Ekspert przyznał, że również wg niego Rosja przeliczyła się i zechce naprawić sytuację. „Gdyby Putin wiedział, że trzydniowa operacja zamieni się w wielomiesięczną wojnę, wówczas znacznie lepiej przygotowałby armię do zadania, jakie przed nią postawił” – powiedział.
Czytaj także: Białoruś i Rosja rozpoczęły manewry. Eksperci obawiają się inwazji
„Stawiam tezę, że do drugiego uderzenia na Kijów nie tylko dojdzie, ale i zostanie ono wsparte siłami armii białoruskiej. Mówiłem i pisałem zresztą o tym jeszcze w maju zeszłego roku, kiedy wielu komentatorów ogłaszało już ukraińskie zwycięstwo. Putin nie po to tak bardzo ryzykował politycznie, ogłaszając mobilizację, by nie użyć setek tysięcy poborowych do osiągnięcia pełnego zwycięstwa. Połowiczne rozwiązania nie interesują władz z Kremla” – zaznaczył Wojczal.
„W mojej ocenie zwiastunów przyszłych wydarzeń należy upatrywać właśnie na Białorusi. Informacje z tego kierunku są kluczowe do tego, by właściwie i z odpowiednim wyprzedzeniem odczytać intencje Putina, a także przewidzieć „godzinę zero”. Czyli moment drugiej operacji na Kijów” – kontynuuje Wojczal. Ekspert zastanawia się tylko nad tym, czy wówczas Białorusią nadal będzie rządził Aleksandr Łukaszenka, czy jednak Rosjanie zdecydują się go usunąć i postawić na kogoś bardziej zależnego.
Źr. radiozet.pl; WP