Zgodnie z zapowiedziami białoruskie Ministerstwo Obrony poinformowało, że Białoruś i Rosja rozpoczęły wspólne manewry wojsk lotniczych. Eksperci obawiają się, że może to być wstęp do ataku na Ukrainę od strony północnej. Do podobnego scenariusza doszło na początku wojny. Do patrolowania wschodniej granicy NATO wysłano szwedzki samolot nasłuchu elektronicznego Gulfstream IV. Zdjęcie
Białoruś poprzez swoje ministerstwo obrony oficjalnie poinformowało o rozpoczęciu manewrów. Zapowiadano je już jakiś czas temu. Ich koniec zaplanowano na 1 lutego. Zdaniem niektórych ekspertów, to wtedy może dojść do ataku na Ukrainę.
„Dziś rozpoczęły się wspólne ćwiczenia lotniczo-taktyczne jednostek lotniczych sił zbrojnych Republiki Białorusi i Federacji Rosyjskiej, wchodzących w skład komponentu lotniczego regionalnego zgrupowania wojsk” – napisano w komunikacie.
Czytaj także: Morawiecki reaguje na zbrodnie Rosjan: „Musimy działać natychmiast…”
Przekazano, że głównym celem operacji jest „zwiększenie interoperacyjności we wspólnej realizacji zadań szkoleniowych i bojowych”. Białoruski resort obrony poinformował również, że na manewry zaplanowano przetestowane szerokiego wachlarza zagadnień.
Białoruś wymienia konkretne elementy ćwiczeń. Będą to: prowadzenie rozpoznania z powietrza, wspólne patrolowanie przestrzeni powietrznej wzdłuż granicy państwa, wsparcie lotnicze dla grup oddziałów, taktyczny desant z powietrza oraz dostawę ładunku i ewakuację ofiar. „W ćwiczeniach biorą udział wszystkie lotniska i strzelnice Sił Powietrznych i Wojsk Obrony Przeciwlotniczej Republiki Białorusi” – dodano. Telegram.
Czytaj także: Atak Rosjan na Sołedar: „Idą po własnych trupach”
Niektórzy eksperci obawiają się, że wspólne manewry mogą oznaczać wstęp do kolejnego uderzenia na Ukrainę z terytorium Białorusi. Media zwracają uwagę, że ćwiczenia ogłoszono w momencie, gdy powróciła debata o tym, czy Białoruś może uderzyć na Ukrainę i tym samym aktywnie zaangażować się w wojnę.
Źr. Interia