Portal haps.pl opisuje przypadek kobiety, która zamówiła duży obiad w warszawskim barze mlecznym. Gdy zobaczyła rachunek… zdębiała.
Wspomniany portal internetowy opisuje historię kobiety, która była bardzo głodna i udała się do jednego ze stołecznych barów mlecznych. Jako, że „kiszki grały jej marsza”, dokonała sporego zamówienia.
Wzięła bowiem dwie zupy: pomidorową oraz barszcz biały, a także zraz wołowy wraz z dodatkami, takimi jak m.in. ziemniaki. W pierwszej chwili pomyślała, że przyjdzie jej słono zapłacić, jednak w momencie, gdy finalizowała zamówienie mocno się zdziwiła. Pozytywnie.
Portal haps.pl podaje, że kobieta za ten dość solidny obiad zapłaciła kwotę w wysokości… 28,30 zł. To dość zaskakujące biorąc pod uwagę fakt, że szalejącą inflacja znacząco podniosła ceny również w restauracjach.
Pani Karolina, bo tak nazywa się bohaterka tej historii, w rozmowie z serwisem haps.pl przyznała, że zanim dokonała zamówienia, musiała odstać „swoje” w dość długiej kolejce. – Były między innymi dwie panie, Polki, ale chyba wiele lat spędziły w USA, ponieważ mówiły z silnym akcentem. Wzięły sobie po trzy dania i na cały bar się zachwycały, jakie to pyszne. Nawet robiły zdjęcia i nagrywały relacje na Instagram” – powiedziała.
Ceny za produkty w tym barze prezentowały się następująco:
- pomidorowa — 5,50 zł
- barszcz biały z jajkiem — 4 zł
- surówka z czerwonej kapusty — 3 zł
- ziemniaki — 4,8 zł
- mięso — 11 zł