Zgodnie z planem Doda miała wystąpić pierwszego dnia nadchodzącego 60 KFPP w Opolu. Jednak niespodziewanie w poniedziałek w jej mediach społecznościowych pojawiło się wstrząsające nagranie. Zapłakana wokalistka opowiedziała, co spotkało ją podczas prób.
W piątek 9 czerwca rozpoczyna się 60. festiwal w Opolu. Tego dnia ze swoim recitalem miała wystąpić Doda. Jednak jej występ w ostatniej chwili prawdopodobnie stanął pod znakiem zapytania. Wygląda na to, że wokalistka ma problem z reżyserem festiwalu.
W mediach społecznościowych Doda opisała, co ją spotkało podczas próby. „Jestem tak roztrzęsiona, że to jest po prostu koniec, nie? Skończyliśmy nagrywać wizualizacje do Opola. Jest tak okropna atmosfera. Reżyser przyszedł, ani dzień dobry, ani pocałuj mnie w d*pę. Od początku negatywnie nastawiony. Mówi do mnie: Wypier*alaj. Odpie*dol się, rób sobie sama festiwal” – opowiedziała zapłakana na Instastories.
Doda przypomniała, że w ostatnim czasie przeżyła trudne chwile w życiu osobistym. „Ja nie wiem, czy ja zrobię to Opole. Ja jestem po ciężkiej sytuacji w moim życiu. Naprawdę przeszłam różne sytuacje, w których musiałam się mierzyć z takim traktowaniem w pracy przez najbliższą mi osobę. I takim pastwieniem się psychicznym” – mówiła dalej.
„Ja po prostu tego nie przeżyję teraz. Nie mogę pracować w takich warunkach. Zbuntował całą ekipę. Wszyscy dostali wiadomość. Zostali sami operatorzy, którzy pomagali mi skończyć wizualizcje (…). Reszta zeszła z planu i mnie zostawiła po jego wiadomości do nich. Bardzo chcę zrobić ten festiwal. Przygotowaliśmy się wszyscy na maksa. Bardzo mi zależy, ale nie da się w takiej atmosferze, po prostu” – powiedziała Doda.
Przeczytaj również:
- Napadł na sklep z pudełkiem na głowie, ale… nie pomyślał o jednym [WIDEO]
- Dziwna sytuacja na marszu w Warszawie. Chodzi o zachowanie ludzi po słowach Budki [WIDEO]
- Polska blogerka kupiła frytki na festynie. Gdy zobaczyła paragon, oniemiała
Źr. Instagram; Plotek.pl