Serwis Wirtualna Polska opublikował relację mężczyzny, który udał się na obiad w nadmorskim Darłówku Wschodnim. Okazuje się, że mężczyzna zapłacił za niego krocie.
Mężczyzna przesłał do redakcji serwisu Wirtualna Polska zdjęcie paragonu, który wystawiono mu po zamówieniu obiadu w jednej z restauracji w Darłówku Wschodnim nad polskim morzem. Okazuje się, że przyszło mu za niego słono zapłacić.
Na paragonie widzimy cenę w wysokości 155 złotych za „danie gastronomiczne”. Za tym określeniem kryją się po prostu dwa szaszłyki i to właśnie za tę potrawę turysta musiała zapłacić wspomnianą wcześniej, dość abstrakcyjną kwotę.
– Za każdy musiał zapłacić około 55zł. Do tego poprosił o styropianowe opakowanie, które kosztowało 3 zł. Zarówno cena jak i jakość produktu nie zadowoliły klienta punktu gastronomicznego – podaje serwis Wirtualna Polska.
Zapłacił krocie za dwa szaszłyki. „Ja wiem, że wszystko drożeje”
– Ja wiem, że wszystko drożeje, ale dwa małe szaszłyki, mieszczące się w jeden pojemnik styropianowy, polane sosem, bez bułki, trzeba zapłacić prawie 55 zł za sztukę. To trochę moim zdaniem przydużo – napisał mężczyzna w mailu do redakcji Wirtualnej Polski.
– Raczej nie był, bo te, co nie zostały sprzedane, pan obsługujący chował do lodówki. Punkt mieści się na promenadzie w Darłówku Wschodnim. Myślę ze cena 30-35 zł za sztukę by bardziej zachęcała konsumentów. Tym bardziej, że to trzy kawałeczki mięsa i dwa kawały słoniny – dodał.
No cóż, wiele wskazuje na to, że paragony grozy podczas tegorocznych wakacji wciąż będą nas zaskakiwać.