Rosyjska agencja transportu lotniczego wydała komunikat ws. obecności Jewgienija Prigożyna na pokładzie samolotu, który rozbił się pod Moskwą. Wygląda na to, że wątpliwości w tej sprawie nie ma już żadnych.
Wczoraj media obiegła informacja o katastrofie lotniczej pod Moskwą. Na miejscu rozbił się samolot. Niedługo później zaczęły napływać doniesienia, że na pokładzie znajdował się Jewgienij Prigożyn, czyli szef najemniczej Grupy Wagnera.
W środę wieczorem komunikat w tej sprawie wydała rosyjska agencja transportu lotniczego – Rosawiacja. Jej przedstawiciele potwierdzili, że Prigożyn faktycznie znajdował się na pokładzie maszyny, która spadła w okolicy stolicy Rosji.
Na pokładzie znajdowało się wówczas siedmiu pasażerów oraz trzech członków załogi. Wszyscy lecieli z Moskwy do Petersburga. Na ten moment nie jest znana oficjalna przyczyna katastrofy. Mówi się natomiast, że mogło dojść do zestrzelenia maszyny lub wybuchu na jej pokładzie. Trwa postępowanie w tej sprawie.
Informacje ws. śmierci Prigożyna podaje też niezależny rosyjski serwis Meduza. Jego dziennikarze donoszą, że wraz z Prigożynem z Afryki przyleciało całe dowództwo najemniczej Grupy Wagnera.
Rosyjskie władze potwierdzają: szef Grupy Wagnera Jewgienij Prigożyn i założyciel Grupy Dmitrij Utkin byli na pokładzie samolotu, który spadł pod Moskwą.
— Łukasz Bok (@LukaszBok) August 23, 2023