19-letnia Mackenzie Shirilla została skazana przez sąd amerykańskiego hrabstwa Cuyahoga na karę dożywotniego pozbawienia wolności. To konsekwencja tragicznego w skutkach wypadku, do którego doprowadziła młoda kobieta.
Do zdarzenia doszło w lipcu 2022 roku na przedmieściach miasta Cleveland w stanie Ohio. 17-letnia wówczas Shirilla prowadziła pojazd, który wypadł z drogi, a następnie uderzył w znajdujący się nieopodal budynek. W wypadku zginęły dwie osoby: 20-letni Dominic Russo (chłopak skazanej) oraz jego 19-letni kolega Davion Flanagan.
Śledczy twierdzą, że 19-latka celowo doprowadziła do wypadku. Miała rozpędzić samochód do 160 kilometrów na godzinę, a następnie poruszyła kierownicą, by ten wypadł z drogi. Chciała pozbawić życia swojego chłopaka, ponieważ podejrzewała, że ten chce ją zostawić. Kolega jej wybranka był kompletnie przypadkową ofiarą. – Miała cel, z precyzją dokonała egzekucji. Podjęła decyzję o uśmierceniu ich – mówiła podczas jednej z rozpraw sędzia.
W poniedziałek 21 sierpnia młoda kobieta stanęła przed sądem i usłyszała wyrok. Skazano ją na dożywocie. – Jest w tym pomieszczeniu tylko jedna osoba, która ponosi winę za ból wszystkich obecnych. Tą osobą jesteś ty, Mackenzie. Nikt inny nie jest za to odpowiedzialny – mówiła sędzia.
19-latka skazana na dożywocie. Tak zareagowała na decyzję sądu
19-letnia Mackenzie Shirilla będzie mogła ubiegać się o warunkowe zwolnienie z więzienia dopiero po 15 latach od zamknięcia za kratkami. Po usłyszeniu wyroku dziewczyna zalała się łzami.
Zwróciła się również do rodzin ofiar. Przyznała, że jest jej bardzo przykro i dodała, że nie doprowadziła do wypadku celowo. – Któregoś dnia zdacie sobie sprawę – powiedziała Shirilla.