Strażak pracujący na miejscu tragedii w Zabierzowie ujawnił szokujące okoliczności, w jakich życie stracił 4-latek. Dziecko zginęło podczas pobytu w przedszkolu. Okazuje się, że plac zabaw znajdował się w pobliżu bardzo niebezpiecznego miejsca.
W mediach pojawiły się nowe doniesienia na temat tragedii, do jakiej doszło w przedszkolu w Zabierzowie. Podczas pobytu w placówce życie stracił 4-latek. Początkowo mówiono, że dziecko wpadło do studni i utonęło. Teraz okazuje się, że nie była to taka zwykła studnia.
Cytowany przez Interię mł. bryg. Paweł Majda z Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Krakowie przekazał szczegóły na temat akcji ratunkowej. Według jego słów 4-latek wpadł do zbiornika z wodą, do którego dostęp był utrudniony i gdzie nie mogła swobodnie dostać się osoba dorosła.
„Po udrożnieniu dostępu jeden ze strażaków skoczył do środka i po kilku nurkowaniach wyczuł ciało dziecka. Po wyciągnięciu go z wody, mimo długiej akcji reanimacyjnej, lekarz niestety stwierdził zgon” – powiedział strażak w rozmowie z Polsat News.
Strażak wyjaśniał, że nie jest to typowy zbiornik przy gospodarstwach domowych, ani studzienka kanalizacyjna. „To zbiornik, który kiedyś służył do gromadzenia cieczy. Ma 5-6 metrów średnicy, a woda około 3 metrów głębokości. Na środku pokrycia zbiornika jest nieduży właz, kwadrat o szerokości 40 cm, który był zabezpieczony czymś w rodzaju komina” – wyjaśniał.
Niestety zbiornika nie zabezpieczono odpowiedni. Był tam otwór, przez który dorosła osoba nie przedostałaby się, ale dziecko takie, jak 4-latek już jak najbardziej. Niestety skończyło się tragedią.
Przeczytaj również:
- Orgia na plebanii. Jeden z najbardziej znanych kardynałów w Polsce zabrał głos!
- Ukradł radiowóz w trakcie interwencji. Dotąd pozostaje na wolności
- Ziobro o Przewodowie: „To była ukraińska rakieta”
Źr. Interia