Szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego, Jacek Siewiera w rozmowie z „Naszym Dziennikiem” przedstawił szokującą wizję najbliższej przyszłości. Stwierdził, że NATO, a przede wszystkim Polska powinna przygotować się na to, że Rosja może zaatakować już za trzy lata.
Niedawno Niemieckie Towarzystwo Polityki Zagranicznej przygotowało raport, z którego wynikało, że Rosja w ciągu pięciu lat będzie mogła zaatakować państwa NATO. Treść raportu odbiła się szerokim echem w Europie i w Polsce. Jednak Jacek Siewiera z BBN uważa, że to… optymistyczna wersja wydarzeń.
„Moim zdaniem widełki czasowe przedstawione przez niemieckich analityków są zbyt optymistyczne” – ocenił szef BBN w rozmowie z „Naszym Dziennikiem”. Według niego na tego typu zagrożenie należy przygotować się z większym wyprzedzeniem.
„Jeśli chcemy uniknąć wojny, to kraje NATO znajdujące się na wschodniej flance powinny przyjąć krótszy, 3-letni horyzont czasowy na przygotowanie się do konfrontacji. To czas, w którym na wschodniej flance musi powstać potencjał będący jasnym sygnałem odstraszającym przed agresją” – powiedział szef BBN.
Siewiera uzasadniając swoje obawy zwrócił uwagę na to, co obecnie dzieje się w samej Rosji. Tamtejsza gospodarka w coraz większym stopniu przestawia się na tryby wojenne. Do armii powołuje się kolejne setki tysięcy ludzi.
Komentujący sprawę gen. Roman Polko uważa, że Rosja za trzy lata będzie zbyt słaba na atak. Dodaje jednak, że należy się przygotować nawet na zupełnie pozbawione logiki działanie Kremla. „Warto mieć taki czarny scenariusz i przeciwko desperatowi budować potencjał zbrojny, który w krótkim czasie będzie gotowy do użycia” – ocenił były dowódca GROM.
Przeczytaj również:
- NATO z krótkim przekazem dla Putina. W tym przypadku dyplomacji i rozmów nie będzie
- Wiadomo, z jakiej broni strzelał Maksymilian F. „Skłaniają się ku tej wersji”
- Kliczko nie zostawił na nim suchej nitki. „Zełenski płaci za błędy”
Źr. Nasz Dziennik; fakt.pl