Rząd Donalda Tuska cały czas się rozrasta. Liczba zatrudnionych w nim ministrów i wiceministrów zaczyna przyprawiać Polaków o ból głowy.
Miała być nowa jakość. Tymczasem wszystko wskazuje na to, że będzie jednak po staremu. Rząd Donalda Tuska regularnie się bowiem rozrasta i pęcznieje od ministrów. Niedawno pojawił się w nim kolejny wiceminister.
Zatrudniła go Paulina Hennig-Kloska, która w gabinecie Tuska odpowiada za klimat i środowisko. Henning-Kloska poinformowała za pośrednictwem serwisu „X”, że funkcję wiceministra w jej resorcie obejmie Krzysztof Bolesa. Ma odpowiadać za departamenty elektromobilności i gospodarki wodorowej oraz departament funduszy europejskich.
To mamy już komplet w ministerstwie, mocna ekipa @MKiS_GOV_PL 💪 https://t.co/qE9IC8c2uY
— Paulina Hennig-Kloska (@hennigkloska) February 2, 2024
Rząd Tuska cały czas pęcznieje
Okazuje się, że pomimo szumnych zapowiedzi rząd Donalda Tuska liczebnością zaczyna przekraczać gabinet poprzedniego szefa rządu, czyli Mateusza Morawieckiego. Skład ekipy zarządzanej przez premiera Morawieckiego liczył 107 osób.
Tymczasem nowy rząd, ten który zapowiadany był jako nowa jakość, liczy sobie obecnie już 110 osób. To prawdziwy rekord, który bez wątpienia przejdzie do najnowszej historii Polski i stan na koniec stycznia. Niewykluczone więc, że rząd Tuska będzie się jeszcze rozrastał.
To bardzo możliwe, ponieważ całkiem niedawno Michał Kobosko z Polski 2050 zapowiedział, że do rządu ma wejść jeszcze dwóch nowych wiceministrów z jego partii. Wiceministrem sportu ma zostać Bartosz Szmajchel, a wiceministrem ds. społeczeństwa obywatelskiego Marek Krawczyk.