Tragedia w Wawrowie (woj. lubuskie). Kierowca BMW wjechał z ogromną prędkością w grupę osób szykujących się do wyjazdu na wycieczkę. Zginęło 10-letnie dziecko. Kierowca, który uciekł z miejsca zdarzenia został zatrzymany. Na jaw wychodzą szokujące fakty…
Do niewyobrażalnej tragedii doszło przed kościołem w Wawrowie. W piątek, 9 lutego, rozpędzone BMW wjechało w grupę osób szykujących się do wyjazdu na wycieczkę. Kierowca uciekł z miejsca wypadku. Świadkowie zapamiętali niewiele szczegółów, m.in. fragment numeru rejestracyjnego.
Najpoważniejsze obrażenia odniósł 10-latek. Lekarze przez wiele godzin walczyli o jego życie. Niestety, dziecko zmarło.
Tragiczny wypadek w Wawrowie. Zatrzymano kierowcę BMW
Równocześnie policjanci prowadzili szerokie poszukiwania sprawcy. W końcu im się udało. W sobotnie popołudnie funkcjonariusze poinformowali o zatrzymaniu 26-letniego mężczyzny.
„Policjanci KMP Gorzów Wielkopolski zatrzymali sprawcę śmiertelnego wypadku, w którym zginął 10-letni chłopiec” – napisano w komunikacie. W kolejnym oświadczeniu policjanci podali kolejne szczegóły. Okazało się, że znaleziono przy nim narkotyki. „Zatrzymany o 15 przyznał się do prowadzenia bmw. Trwają czynności procesowe. Miał przy sobie narkotyki. Pobierana jest krew do badań” – napisano.
Ten bandyta miał zakaz prowadzenia pojazdów!
— Łukasz Zboralski (@_zboral) February 10, 2024
Jasna cholera – pisze o tym od lat, że nadzór nad takimi ludźmi w Polsce jest fikcyjny.
Władze, które tego nie próbują zmienić mają krew tego 10-łatka na rękach https://t.co/nWSjwNL9j8