Rolnicy nie składają broni. Na 4 kwietnia zapowiedzieli kolejny wielki protest rolników. Jednak tym razem przybierze on zupełnie inną formę, niż wcześniej. Teraz demonstranci nie zablokują dróg, tylko wezmą na cel polityków.
Czwartkowy protest rolników skupi się na biurach polityków. W miarę możliwości postarają się pod nie podjechać ciągnikami. „Jako oddolni koordynatorzy protestów informujemy, że podtrzymujemy zaplanowaną na najbliższe 30 dni ogólnopolską akcję protestacyjną” – przekazał Damian Murawiec, koordynator protestów, cytowany przez AgroFakt.
W podobnym tonie wypowiadał się Karol Grabowski, rolnik z Ruchu Młodych Farmerów. Cytowany przez Polsat News mówił, że rolnicy „są zmuszeni dać żółtą kartkę naszym posłom”. „Każdy z rolników bierze ze sobą tą żółtą kartkę i oblepia drzwi i okna biura poselskiego, do którego idzie protestować. Te żółte kartki zalepią każde okno i każde drzwi posła, który w końcu powinien wziąć się do roboty” – mówił.
W niektórych regionach Polski pojawiły się mapy wskazujące miejsca, w których odbędzie się protest rolników. Na większości terytorium kraju te lokalizacje utrzymano jednak w tajemnicy. Niektórzy politycy mogą zatem czuć się jutro zaskoczeni.
Przeczytaj również:
- Podwyżka cen żywności po świętach, łapcie się za portfele. Oto lista produktów, które zdrożały najbardziej
- Poddębice: makabra podczas śmigusa-dyngusa. 21-latek zmarł podczas oblewania wodą
- Mieszkańcy Warszawy przerażeni głośnym hukiem. Słychać było granaty
Źr. Polsat News