Rafał Trzaskowski zwrócił się do apelem przedwyborczym. Prezydent Warszawy odniósł się do przedwyborczych przewidywań medialnych.
Już w najbliższą niedzielę, 7 kwietnia, odbędą się wybory samorządowe. W mediach głośno jest zwłaszcza o głosowaniu w stolicy Polski. O stanowisko prezydenta Warszawy ubiegają się: Rafał Trzaskowski, Tobiasz Bocheński, Magdalena Biejat, Przemysław Wipler, Janusz Korwin-Mikke oraz Romuald Starosielec.
Sondaże wskazują, że zdecydowanym faworytem jest dotychczasowy prezydent Rafał Trzaskowski. Wiele badań wskazuje jego zwycięstwo już w pierwszej turze.
Co ciekawe, jeżeli dojdzie jednak do dogrywki, wówczas jego kontrkandydatką będzie Magdalena Biejat z Lewicy, a nie Tobiasz Bocheński z Prawa i Sprawiedliwości. Trzaskowski przestrzega jednak, by nie lekceważyć PiS.
– Ja mogę tylko przestrzegać przed niedocenianiem PiS-u, dlatego że tych sondaży jest zresztą sporo i przeróżnego rodzaju symulacji i one raczej pokazują, że PiS jest na poziomie 20 kilku procent – podkreślał w rozmowie na antenie Radia ZET.
– Wydaje mi się, że ten elektorat PiS-u w Warszawie jest jednak silny i ugruntowany. Ale zobaczymy, nie oceniam sondaży, ja mogę tylko prosić o wysoką frekwencję. Ona jest w ogóle ważna dla demokracji – dodał.
– Właściwie mówił przez cały czas, że można było pewne rzeczy robić lepiej albo szybciej, zapominając, że sam przykładał rękę do tego, żeby Warszawiakom zabrać 11 mld zł – powiedział.