Co zrobiła Anna Lewandowska po nietrafionym rzucie karnym swojego męża Roberta? O dziwnej sytuacji napisał polski bramkarz Łukasz Gikiewicz w mediach społecznościowych. Przypadek, czy celowe „zagranie”?
Reprezentacja Polski zremisowała swój ostatni mecz na EURO 2024 1:1. Biorąc pod uwagę fakt, że naszymi przeciwnikami byli aktualni wicemistrzowie świata – Francuzi, to wynik, który daje nadzieję na lepszą przyszłość piłki w naszym kraju.
Gola dla Biało-Czerwonych zdobył Robert Lewandowski. Nasz kapitan, co prawda nie trafił w pierwszej próbie, jednak sędzia zarządził powtórkę – z powodu błędu francuskiego bramkarza. Wiadomo, że mężowi na trybunach kibicowała Anna Lewandowska.
Lewandowska wyszła po pierwszej próbie rzutu karnego?
Jak donosi portal tvp.info, polski bramkarz Łukasz Gikiewicz dopatrzył się dziwnej reakcji Lewandowskiej. Według jego relacji żona naszego kapitana najpierw opuściła trybuny po zmarnowanej próbie z karnego, ale po chwili wróciła, akurat, kiedy wszyscy cieszyli się z powtórzenia rzutu karnego.
„1. Ania wkur…. wchodzi do środka po niewykorzystanej jedenastce przez Roberta
2. Ania wracająca po tym jak znajomi przekazali że karny będzie powtórzony i radość po bramce na 1:1″
Czy był to przypadek? A może celowe działanie? Tego nie wiadomo. Kibice w komentarzach są podzieleni. Wielu zwraca też uwagę Gikiewiczowi, że nie powinien zajmować się takimi drobnostkami, a bardziej interesować się przebiegiem meczu.