Vadym Guttsait, szef Ukraińskiego Komitetu Olimpijskiego, zabrał głos ws. obecności rosyjskich i białoruskich sportowców podczas Igrzysk Olimpijskich we Francji. Jego słowa były bardzo stanowcze.
Guttsait wziął udział w konferencji prasowej, w trakcie której odpowiadał na pytania dotyczące reprezentantów Ukrainy startujących na Igrzyskach w Paryżu. Przyjechało ich tu całkiem sporo pomimo tego, że w ich kraju trwa regularna wojna związana z inwazją Rosji.
Podczas rozmowy z dziennikarzami nie mogło zabraknąć pytań o to, jak traktowani są przez Ukraińców Rosjanie i Białorusini również obecni w Paryżu, aczkolwiek w neutralnych barwach. Przedstawiciel Ukrainy nie bawił się w dyplomację.
– Jest tu 15 sportowców z Rosji, 16 z Białorusi. Każdy z nas czuje skutki wojny, część z nas straciła bliskich. Dlatego mówię – dla nas oni nie istnieją. Nie witamy się z nimi, nawet na nich nie patrzymy, nie ma mowy o podawaniu rąk – powiedział.
Swoje stanowisko przedstawił też pływak Mychajło Romanczuk, który odniósł się do coraz częstszych zmian obywatelstwa przez rosyjskich sportowców. – Liczba tych przypadków mówi sama za siebie, jest ich bardzo dużo. Nie powinno tak być, oni powinni być dyskwalifikowani, a przepisy zmienione – powiedział.