Serwis lelum.pl cytuje słowa kobiety, która miała znać Izabelę P. Jej komentarz trafił do sieci i być może rzuca nowe światło na sprawę zaginięcia kobiety.
W sieci pojawiły się informacje, że Izabela P. niedawno chciała odejść ze zboru Świadków Jehowy, do którego należała. Niektórzy twierdzą, że właśnie to było przyczyną jej zaginięcia. Niedawno głos zabrała kobieta, która zna odnalezioną.
Jej słowa cytuje serwis lelum.pl. Kobieta przyznała, że razem z Izabelą P. należały do jednego zboru. Ona z niego odeszła, być może chciała to zrobić też Izabela. – Byłam z Izą w jednym zborze przez ładnych parę lat. Odejście ze zboru wiąże się z konsekwencjami. Iza miała w zborze rodzinę, przyjaciół. Na pewno ich utrata byłaby dla niej ciosem i traumą. Ale to nie jest tak, że Świadkowie Jehowy kogoś zmuszają do zostania, przetrzymują, zastraszają. Ja odeszłam. Nikt mnie z widłami nie gonił. Po prostu z dnia na dzień wszyscy, których uważałam za przyjaciół zaczęli mnie traktować jak powietrze. Tylko tyle i aż tyle… – powiedziała.
Internautka dodała jednak coś jeszcze. W jej ocenie chęć odejścia ze zboru Świadków Jehowy mogła być jednym z powód zaginięcia kobiety, jednak na pewno nie kluczowym. W jej ocenie mogło wydarzyć się jeszcze coś innego. Co?
– Wydaje mi się, że nie odeszłaby w ten sposób tylko z powodu chęci odejścia ze zboru. Myślę, że stało się coś więcej – dodała internautka, która podobnie jak Izabela P. przynależała do tego samego zboru Świadków Jehowy.