„Fakt” ujawnia kulisy zatrzymania youtubera „Buddy”. Tabloid cytuje jednego ze świadków.
Tabloid informuje, że chwilę przed zatrzymaniem „Budda” spędzał czas w barze warszawskiego hotelu. – Normalny i spokojny człowiek. Nie epatował kasą. W przeciwieństwie do innych, którzy zostawiają tu spore pieniądze, to raczej powiedziałbym, że zachowywał się skromnie – podaje „Fakt” powołując się na słowa anonimowego informatora.
W trakcie pobytu w hotelu „Buddę” mieli odwiedzać jego koledzy. Nie wiadomo jednak, w jakim celu i czego dotyczyły rozmowy, które ze sobą odbywali. Kamil L. przebywał w hotelu razem ze swoją partnerką do niedzieli. Akcja zatrzymania miała miejsce w poniedziałek.
Nad ranem do budynku weszły służby, aby zatrzymać „Buddę”. Jak wyglądała cała procedura? Tutaj „Fakt” również powołuje się na relacje świadków, którzy mieli widzieć całą sytuacją. Okazuje się, że wszystko odbyło się bardzo spokojnie.
– Wyglądało to, jak standardowa procedura. Ta osoba nie stawiała oporu i spokojnie wykonała polecenia funkcjonariuszy – mówi świadek, który przyznaje, że nie doszło do żadnej konfrontacji.
Kamil L. znany jako „Budda” został zatrzymany w związku z działaniami dotyczącymi grupy przestępczej zajmującej się nielegalnym hazardem i loteriami internetowymi.