Uważam że zmiana będzie. Wybory mają swoje konsekwencje – tak wyniki wyborów prezydenckich w Stanach Zjednoczonych skomentował minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski. Jak przekonuje, w przeszłości chwalił Donalda Trumpa…
Wyniki wyborów prezydenckich w Stanach Zjednoczonych są już znane. Nie ma wątpliwości, że na najwyższe stanowisko w państwie, do Białego Domu powraca Donald Trump. Kandydat republikanów wyraźnie pokonał swoją konkurentkę Kamalę Harris, zdobywając prawdopodobnie ponad 300 głosów elektorskich (ostatnie stany jeszcze nie policzyły głosów).
Tak jak w 2016 roku, rezultat głosowania zdecydowanie zaskoczył wielu lewicowych i liberalnych komentatorów, a także polityków. Jak było w przypadku rządu w Polsce?
Sikorski po wyborach w USA: Wybory mają swoje konsekwencje
Szef MSZ Radosław Sikorski przekonuje, że czeka nas zmiana. – Uważam że zmiana będzie. Wybory mają swoje konsekwencje. Będziemy mieli teraz bardziej mięsisty język, bardziej jednoznaczny i bardziej stanowcze stawianie pewnych ważnych spraw. Proszę przejrzeć np. moje wypowiedzi z ostatnich paru miesięcy – podkreślił na konferencji prasowej.
Sikorski, między wierszami, dał do zrozumienia, że nie ma jednoznacznie negatywnego zdania o Trumpie. – Ja wręcz wielokrotnie chwaliłem prezydenta Trumpa, nie tylko za to, że mówi, że państwa sojuszu NATO powinny więcej wydawać na zbrojenia, chwaliłem także formę stanowczą, dobitną, bo gdy mówiono w języku dyplomacji, do niektórych w Europie nie docierało – powiedział.
– Zaczęło docierać, państwa zaczęły wydawać więcej na obronność, ale jeszcze niewystarczająco, więc tak, to będzie zmiana tonu. Ale akurat wolę mowę chrystusową, tak-tak, nie-nie – podsumował.