W życiu publicznym, tak jak w sporcie, trzeba grać fair play – przekonuje Karol Nawrocki. Kandydat na prezydenta wydał oświadczenie ws. swojej dalszej pracy na stanowisku prezesa Instytutu Pamięci Narodowej. – O podobną decyzję apeluję do moich konkurentów – podkreślił.
Prezes IPN Karol Nawrocki ogłosił start w wyborach prezydenckich w minioną niedzielę. Wiadomo, że otrzymał poparcie środowiska i struktur partyjnych Prawa i Sprawiedliwości. Jednak sam podkreśla, że jest kandydatem „obywatelskim”.
Po ogłoszeniu decyzji o starcie, w mediach rozpoczęły się spekulacje na temat jego przyszłości na fotelu szefa IPN. Czy Nawrocki powinien zrezygnować? Jak pogodzi pracę z kampanią prezydencką?
Nawrocki poinformował o swoim planie. Rzuca wyzwanie pozostałym?
W piątek rano kandydat wydał oświadczenie w tej sprawie. – W życiu publicznym, tak jak w sporcie, trzeba grać fair play. Dlatego zdecydowałem, że gdy 8 stycznia marszałek Sejmu zarządzi wybory, od razu pójdę na urlop w IPN. Urlop do końca kampanii – zapowiedział.
Nawrocki podobnej decyzji spodziewa się od pozostałych kandydatów piastujących funkcje publiczne. – Teraz czas na ruch fair play moich konkurentów. Dlatego liczę, że zarówno marszałek Sejmu, jak i prezydent Warszawy, zobowiążą się do urlopu. Ci partyjni kandydaci już na samym starcie mają przewagę – podkreślił. – Przewagę finansową i zaplecze, jako szef i wiceszef swojej partii. Uczciwość wobec Polaków na pierwszym miejscu – dodał.