Do szokujących zdarzeń doszło w centrum Wrocławia. Na skrzyżowaniu zatrzymał się tramwaj, z którego wysiadł motorniczy i… zaczął grozić bronią kierowcy osobówki. Wpadł w szał, ponieważ samochód zablokował tramwajowi przejazd. Okazuje się, że kierowca zrobił tak, aby przepuścić radiowóz na sygnałach.
Informująca o sprawie Wirtualna Polska przytacza relację świadka. „Motorniczy tramwaju linii 12 zatrzymał pojazd na środku skrzyżowania. Wysiadł z tramwaju, trzymając w prawej ręce przedmiot przypominający broń palną. Następnie podszedł do samochodu, który blokował przejazd tramwajowi, żółtego pojazdu skręcającego z ul. Legnickiej w ul. Poznańską. Motorniczy wycelował w szybę auta, chwilę rozmawiał z kierowcą, następnie odwrócił się i wrócił do tramwaju” – relacjonuje świadek zdarzenia.
„Warto zaznaczyć, że chaos na tym skrzyżowaniu został spowodowany przez przejazd policyjnego patrolu na sygnale. Kierowca żółtego auta nie miał innego wyjścia, jak chwilowo zablokować przejazd, co jednak wywołało reakcję motorniczego” – zaznaczył świadek cytowany przez WP.
Oświadczenie w sprawie wydało już MPK. „Na pl. Strzegomskim doszło do całkowicie nieakceptowalnego incydentu, w którym motorniczy MPK wszedł w konflikt z innym uczestnikiem ruchu drogowego, grożąc mu ostatecznie bronią gazową” – czytamy. Sprawą zajmuje się policja.
„W związku z powyższym, podjęto decyzję o zakończeniu współpracy ze sprawcą zdarzenia ze skutkiem natychmiastowym. Wszystkich uczestników zdarzenia, świadków oraz słusznie oburzonych zachowaniem motorniczego serdecznie przepraszamy. Takie sytuacje nigdy nie powinny mieć miejsca” – dodaje MPK.
Przeczytaj również:
- Maltretował 5-letnią dziewczynkę. Jeden z sąsiadów broni kata!
- Ksiądz odpowiedział wprost, co jest po śmierci. Wskazał co nas czeka [WIDEO]
- Oto, co właśnie zasygnalizował Putin. Eksperci biją na alarm
Źr. WP; YouTube