Nowy ambasador Niemiec w Polsce, Miguel Berger, ostro skrytykował polskiego europosła PiS, Arkadiusza Mularczyka, po tym, jak ten zaproponował mu zapoznanie się z raportem dotyczącym strat wojennych poniesionych przez Polskę podczas II wojny światowej. Sprawa reparacji wojennych ponownie staje się źródłem kontrowersji, podkreślając nierozwiązane kwestie historyczne między oboma krajami.
Arkadiusz Mularczyk, były wiceminister spraw zagranicznych i obecny deputowany do Parlamentu Europejskiego, skierował do nowo mianowanego ambasadora Niemiec propozycję lektury raportu dokumentującego skalę zniszczeń, jakich Polska doznała w wyniku agresji niemieckiej w latach 1939-1945. Dokument ten, zdaniem Mularczyka, ma kluczowe znaczenie dla zrozumienia nierozliczonych zobowiązań Niemiec wobec Polski i budowania autentycznych, partnerskich relacji dwustronnych.
Szanowny panie pośle, myli się pan sądząc, że pański „raport” i pański aktywizm będą kształtować przyszłość naszych relacji. Ciągłe podziały kreowane przez ludzi takich jak pan, pomagają jedynie Putinowi. https://t.co/EifoTwGxOP
— Miguel Berger (@Amb_Berger) November 15, 2025
W odpowiedzi Berger nie odniósł się merytorycznie do treści raportu, lecz przeszedł do osobistego ataku. W korespondencji oskarżył europosła o tworzenie sztucznych podziałów, które rzekomo sprzyjają interesom Rosji i Władimira Putina. Ambasador podkreślił, że takie działania nie wpłyną na kształtowanie przyszłości stosunków polsko-niemieckich, a wręcz mogą je pogorszyć.
W rozmowie z jedną z polskich stacji telewizyjnych Berger rozszerzył swoją krytykę. Odnosząc się do wcześniejszych wypowiedzi lidera PiS, Jarosława Kaczyńskiego, który mówił o rzekomych próbach Niemiec „zabierania Polsce państwa”, ambasador stwierdził, że taki obraz rzeczywistości jest daleki od prawdy. Podkreślił, że Niemcy w pełni uznają cierpienia Polaków podczas okupacji hitlerowskiej i zbrodnie popełnione w tamtym okresie.
Arkadiusz Mularczyk nie pozostał obojętny na zarzuty. W publicznej odpowiedzi uznał reakcję ambasadora za przejaw całkowitego ignorowania historycznej odpowiedzialności Niemiec za wybuch II wojny światowej i jej konsekwencje. – Taka postawa pokazuje brak gotowości do rozliczenia przeszłości – ocenił europoseł. Zasugerował nawet, że dla dobra obu narodów Berger powinien rozważyć powrót do Niemiec, co byłoby uczciwszym rozwiązaniem w obliczu tak głębokich różnic.
Przeczytaj również:
- Czy PSL stanie do wyborów? Kosiniak – Kamysz wyjaśnia
- Czerwona nota Interpolu wystawiona za polskim raperem. Znamy powód
- Tusk nazwał Prezydenta „gwałcicielem konstytucji”
Źródło: niezależna.pl







