Rano obiegła nas informacja – podana przez fakt.pl – o śmierci Wojciecha Jaruzelskiego. Wiadomość ta okazała się nieprawdziwa. Córka komunistycznego generała, Monika Jaruzelska powiedziała, że jej ojciec żyje, lecz jest w ciężkim stanie.
Czytaj także: Zdemontowano pomnik Żołnierzy Radzieckich w Katowicach
Jaruzelskiego choroba trapi od kilku lat. W niedzielę dostał udaru i został przewieziony do warszawskiego szpitala przy ul. Szaserów. Przebywa tam na oddziale intensywnej terapii.
Czytaj także: Wojciech Jaruzelski nie żyje
Komunistyczny generał borykał się z problemami dotyczącymi krążenia. Trzy lata temu, po ciężkim zapaleniu płuc, lekarze zdiagnozowali u niego nowotwór. Przeszedł szczegółowe badania na podstawie których stwierdzono, że to chłoniak. Od tego momentu Wojciech Jaruzelski bardzo często trafiał do szpitala – w szczególności w rocznice wprowadzenia stanu wojennego, 13 grudnia.
Informację o tym, że Jaruzelski żyje potwierdziła także Grażyna Rogowska związana z „Biurem Byłego Prezydenta Rzeczpospolitej Polskiej”. W rozmowie z portalem niezależna.pl stwierdziła, że wiadomość o śmierci Jaruzelskiego to czyjeś pobożne życzenia.
Wojciech Jaruzelski, jako przewodniczący Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego, został oskarżony przez IPN w 2008 r. Prokuratorzy stawiali mu zarzuty popełnienia zbrodni komunistycznej, która miała polegać na kierowaniu związkiem przestępczym o charakterze zbrojnym, mającym na celu popełnianie przestępstw. Zarzucono mu także podżeganie członków Rady Państwa PRL do przekroczenia swoich kompetencji w celu wprowadzenia stanu wojennego. W osobnym procesie oskarżono Jaruzelskiego o sprawstwo kierownicze w masakrze robotników na Wybrzeżu w grudniu 1970 r.
Jednak wszystkie te procesy zostały umorzone na wniosek biegłych. Powodem był zły stan zdrowia Jaruzelskiego.
Czytaj także: Marsz Rotmistrza Pileckiego w Gdańsku [WIDEO]
Czytaj także: Generał, który oddał tak wiele, a otrzymał tak niewiele