Nie zaskoczyło mnie to, że Rafał Ziemkiewicz postanowił napisać książkę w formie historyczno-publicystycznej. Właściwie każdy publicysta, który chce zrozumieć współczesną sytuację Polski i nie zwariować, musi sięgać do historii, co najmniej tak daleko jak Ziemkiewicz – do Rzeczpospolitej szlacheckiej.
Czytaj także: O mitach historycznych wokół nas
Historia Polski to naprawdę zagmatwana opowieść. W szczególności jeśli tyczy się dziejów najbliższych współczesności. Niestety, aby skomplikować nam życie zasiano w niej wiele mitów, które wydały obfity plon i utrudniają jej zrozumienie.
Studiując II wojnę światową rodzi się pytanie: skoro tak bohatersko umieraliśmy, to dlaczego oddali nas Sowietom? Sama zdrada sojuszników nie jest wystarczającą odpowiedzią. Ziemkiewicz, jako baczny obserwator życia politycznego, zna prawa rządzące międzynarodową polityką. Odrzuca on mity; przez logiczne i zdroworozsądkowe myślenie chce ułatwić nam zrozumienie historii i wyciągnięcie z niej należytych wniosków. Jednak czy jako osoba nie będąca historykiem może to zrobić?
Po przeczytaniu lektury nie mam wątpliwości, że tak. Widać, że Rafał Ziemkiewicz zanim zasiadł do pisania książki przewertował solidne i rzetelne syntezy i monografie. Musiało to dotyczyć wielu okresów, gdyż jego książka rozciąga się od Rzeczpospolitej szlacheckiej po II wojnę światową, która stanowi główne danie. Dlatego ciężko nie zgodzić się z większością faktów podanych przez Ziemkiewicza. Wątpliwości możemy wysuwać jedynie, co do interpretacji wydarzeń i wyciąganych z nich wniosków.
Tezy Ziemkiewicza są kontrowersyjne, ale i solidne. Wynika to chyba z tego, że autor stara się realizować testament prof. Pawła Wieczorkiewicza (na którego często się w swojej książce powołuje), który powiedział, że historyk powinien być otwarty na nowe koncepcje. Powinien do badanych problemów podchodzić na nowo, odrzucając wszystko, co napisano w PRL. Powinien stawiać najbardziej szalone tezy i pytania, bo w szaleństwie jest zalążek geniuszu. Praca historyka polega na zadawaniu pytań, a nie powtarzaniu w kółko tych samych odpowiedzi. Mój postulat jest następujący: wymażmy całkowicie całą pisaną historię Polski po 1939 roku i napiszmy ją od nowa! Wnioski Ziemkiewicza są logiczne do bólu, mają solidną podstawę i dlatego ciężko im coś zarzucić.
Takich problemów nie będą mieć osoby patrzące na II wojnę światową, jako na heroiczną walkę Polaków i niewdzięczność świata. Co do tego ostatniego zgoda, lecz jak pokazał to Ziemkiewicz w „Jakie piękne samobójstwo”, to nie emocje rządzą polityką międzynarodową. Autor też nie krytykuje bohaterskiej postawy Polaków, ale wskazuje na to, że lepiej by było za wszelką cenę zachować życie tych bohaterskich rodaków niż posyłać ich na śmierć. Ideał bohaterskiej śmierci publicysta wyciąga z Rzeczpospolitej szlacheckiej. W naszej świadomości został on zakonserwowany przez powstania i rządy sanacji. Jednak, aby należycie zrozumieć książkę Ziemkiewicza trzeba całkowicie oczyścić swój umysł z dotychczasowej narracji II wojny światowej, jaka jest nam serwowana. W innym wypadku pozostanie tupanie i krzyczenie na autora, co nie ma nic wspólnego z dyskusją i żadnego pożytku przynieść nie może.
Problem z przeczytaniem książki „Jakie piękne samobójstwo” będą mieli też Ci, którzy uważają, że nie powinniśmy wtedy nawet myśleć o zawarciu sojuszu z Hitlerem. Jako argument zwykle podają, że z diabłem nie wolną się bratać. Jednak Ziemkiewicz słusznie zauważa, że niezawarcie sojuszu z Niemcami popchnęło nas chwilę później do zawarcia sojuszu z jeszcze większym diabłem, Stalinem. Autor twierdzi, że ze strony Hitlera nie spotkałby nas los taki, jaki zgotował nam niechciany sojusz ze Związkiem Socjalistycznych Republik Sowieckich. Na dowód tego przytacza wiele ciekawych przykładów, jak choćby przyjazne gesty Niemiec wobec Polski po 1933 r.
Jednak ja uważam, że Hitler ideologicznie nienawidził Polaków i dopóki utrzymywalibyśmy znaczącą siłę zbrojną to nie ważyłby się nas (jako sojuszników) ruszyć, gdyż groziłoby to sabotażem tuż pod samym nosem Niemców. Lecz w przeciwnym wypadku, kto wie, co by się stało? Sam autor przyznaje, że bezpośrednio przed wojną, jak i w jej czasie, brakowało nam dobrych polityków. Dlatego pewnie Hitlerowi udałoby się tak samo wmanewrować w różne nieodpowiednie rzeczy naszych dowódców, jak robili to alianci. Dodatkowo muszę się przyczepić do tezy, że Stalin podczas wielkich czystek wymordował Polaków tylko dlatego, że byli Polakami. W historiografii podaje się, że wtedy śmierć głównie ponosili starzy bolszewicy, których przywódca ZSRS postanowił zlikwidować. Wielu polskich komunistów było z nimi związanych.
Mniejsza o „gdybanie”, któremu zresztą Ziemkiewicz poświęca bardzo mało miejsca. Nie chcę by Czytelnik zapoznający się z niniejszą recenzją odniósł wrażenie, że książka „Jakie piękne samobójstwo” to kolejna powieść, bo tak nie jest. Publicysta mocno stąpa po ziemi. Analizuje historię polityczną, militarną, ale nie daje się odciągnąć od zagadnień społecznych i gospodarczych. Niektórym często one umykają, co może prowadzić do błędnych wniosków.
Ktoś by mógł pomyśleć, że Rafał Ziemkiewicz chce swoją książką upokorzyć Polaków. Nic podobnego. Z lektury wynika, że raczej martwi się on o Polskę i diagnozuje nasze zachowanie w historii. Coś takiego musi być zrobione, abyśmy się nauczyli wyciągać właściwe wnioski. Bez tego nigdy nie staniemy się silnym krajem i narodem. Autor wskazuje nam na przykładach wydarzeń z historii, jakie błędy popełniliśmy i jak mogliśmy ich uniknąć. Bo przecież można było nie dopuścić do klęski wrześniowej i zagłady Warszawy. Ziemkiewicz wskazuje, że aby tak się stało, trzeba było przestawić polskie umysły o 180 stopni. Zamiast często bezsensownej, bohaterskiej śmierci lepsze było heroiczne życie. Chyba, że jesteśmy w sytuacji Żołnierzy Wyklętych, którzy nie mieli już wyjścia i musieli iść na całość. Ale autor wskazuje, że przed II wojną światową i w czasie jej trwania inne opcje były. Najlepsze jest to, że o nich wiedziano – zabrakło tylko zdrowego rozsądku.
Oczywiście, tak jak się spodziewałem, nowe dzieło Ziemkiewicza jest napisane lekkim i barwnym językiem. Książkę czyta się szybko, publikacja jest napisana jasno i zrozumiale. Widać, że autor ma za sobą duże doświadczenie pisarskie.
„Jakie piękne samobójstwo” to książka przeznaczona dla tych, których nie zadowala tłumaczenie, że przegraliśmy II wojnę światową, bo świat jest niewdzięczny. To publikacja dla ludzi, którzy szukają prawdy i chcą z porażki wyciągać wnioski. Chyba nie ma już osób, poza starymi komunistami, którzy nie twierdziliby, że II wojnę światową przegraliśmy. Z tego konfliktu wyszliśmy kompletnie zniszczeni. Warto zajrzeć do książki Ziemkiewicza by zobaczyć zarys propozycji działań, które mają już nigdy nie dopuścić do takiej tragedii.
Czytaj także: Król SS – Peter Longerich – „Himmler, Buchalter śmierci” [recenzja]
Autor: Dawid Florczak
Obserwuj @FlorczakD