Wczorajszy mecz 1/8 finału Mistrzostw Świata pomiędzy Belgią, a USA, dał awans do ćwierćfinału ekipie Czerwonych Diabłów. Jankesi pożegnają się z mundialem, ale w ich obozie nikt nie zamierza załamywać rąk. Selekcjoner Jurgen Klinsmann stwierdził, że jest dumny ze swoich piłkarzy.
Amerykanie ulegli Belgom dopiero po dogrywce. W bramce ekipy prowadzonej przez Jurgena Klinsmanna dwoił się i troił Tim Howard, jednak jego fantastyczne interwencje na nic się nie zdały. Po meczu, na tablicy wyników widniał rezultat 2-1 dla Czerwonych Diabłów.
Selekcjoner Amerykanów, pomimo wczorajszej porażki, uważa, że nadal będzie szkoleniowcem zespołu. Dodał również, że jego następnym celem jest sukces w Mistrzostwach Świata w Rosji, które odbędą się w 2018 roku.
Czytaj także: MŚ Czechy: Ostatnia kolejka pod znakiem rzutów karnych
Myślę, że nadal będę prowadził drużynę. (…) Musimy iść dalej. Mamy mnóstwo młodych zawodników, którzy dziś nie są jeszcze gotowi, ale mają przed sobą świetną przyszłość.
Klinsmann odniósł się również do przebiegu spotkania. Docenił także swoich zawodników podkreślając, że odczuwa wielką dumę z powodu ich heroicznego występu.
To było pokręcone 120 minut. Daliśmy z siebie wszystko. To był prawdziwy dramat, thriller, mieliśmy przecież możliwość wyrównania pod sam koniec meczu. (…) Jestem bardzo dumny z każdego gracza. Cały kraj jest dumny z powodu ich występów na mundialu.
Amerykanie zakończyli swój udział w mundialu na 1/8 finału. Wcześniej, zajęli drugie miejsce w grupie G, w której wyprzedzili Portugalię i Ghanę. Pierwszą lokatę zajęli Niemcy.
źródło: goal.com
Fot. Wikimedia/Nathan Forget
Aby śledzić informacje sportowe na bieżąco zapraszamy na nasz fanpage: