W czwartek dwaj polscy przedstawiciele w eliminacjach do Ligi Europejskiej – Lech Poznań i Ruch Chorzów – rozgrywały pierwsze spotkania III rundy kwalifikacji. Niestety nie mogą ich zapisać do udanych.
Ulewa przeszkodziła
Spotkanie Chorzowian z duńskim Esbjerg fB rozpoczęło się troszkę później niż zapowiadano, gdyż goście z powodu ulewy mieli spory problem, by dostać się na stadion w Gliwicach. Deszcz towarzyszył piłkarzom podczas całego starcia.
Czytaj także: 3. runda kw. LE: Ruch gra dalej! Kompromitacja Lecha!
Obie ekipy bardzo spokojnie rozpoczęły mecz i dopiero w 15. minucie kibice mieli okazję zobaczyć ciekawą akcję, której autorem byli gospodarze. Od tego momentu przewaga Ruchu stale rosła, jednak nic z tego nie wynikało. Duńczycy w końcu wzięli się w garść, lecz nie udało im się zdobyć gola. Następnie gra się wyrównała, co skutkowało tym, że do końca połowy wynik nie uległ zmianie.
Druga część zaczęła się od mocnych uderzeń, ale żadna z drużyn nie potrafiła objąć prowadzenia. Minuty upływały, a mecz stawał się coraz bardziej monotonny. Końcówka znów należała do Niebieskich, którzy trafili jednak tylko w słupek. Ostatecznie, po końcowym gwizdku na tablicy widniał wynik 0:0.
Ruch Chorzów – Esbjerg 0:0
Ruch: Kamiński – Helik, Stawarczyk, Malinowski, Dziwniel – Kowalski (Efir 83), Babiarz, Surma, Zieńczuk – Starzyński – Kuświk (Szewczyk 75)
Esbjerg fB: Dubravka – Stenderup (Gomes 79), Jakobsen, Askou, Laursen – Andreasen (Lekven 46), Nielsen, Andersen (Ankersen 63), Fellah – van Buren, Pusić.
Żółta kartka: Gomes
I znów wpadka
Od pierwszego gwizdka Kolejorz wypracowywał sobie przewagę na boisku. Poznaniacy mieli bardzo dużo podbramkowych sytuacji, jednak ich celność pozostawiała wiele do życzenia. Gospodarze bardzo rzadko byli przy piłce i tylko cud sprawił, że do przerwy utrzymali oni wynik remisowy.
Niestety cudu nie było końca, gdyż w 48. minucie po błędzie Marcina Kamińskiego i Jasmina Buricia, piłkę do siatki wpakował Rolf Toft. Piłkarze Lecha dwoili się i troili, ale nie potrafili znaleźć recepty na znakomicie dysponowanego bramkarza gospodarzy. Mimo, że polski klub zdominował wydarzenia na murawie, to jednak wraca on z jednobramkową stratą.
Stjarnan FC – Lech Poznań 1:0 (0:0)
Toft (48)
Stjarnan: Ingvar Jonsson – Niclas Vemmelund, Martin Rauschenberg, Daniel Laxdal, Hordur Arnason, Pablo Punyed (Heidar Aegisson 90+3), Michael Praest, Atli Johannsson, Arnar Bjorgvinsson (Johann Laxdal 84), Olafur Karl Finsen, Rolf Toft
Lech: Jasmin Burić – Tomasz Kędziora, Hubert Wołąkiewicz, Marcin Kamiński, Luis Henriquez, Łukasz Trałka, Kasper Hamalainen (Muhamed Keita 70), Darko Jevtić, Gergo Lovrencsics (Barry Douglas 87), Szymon Pawłowski, Vojo Ubiparip
Żółta kartka: Punyed
Źródło: inf. własna
Fot. Szymon Starnawski/wMeritum.pl
Aby śledzić informacje sportowe na bieżąco zapraszamy na nasz fanpage: