Neobanderowskie ugrupowanie Prawy Sektor stawia ultimatum władzom w Kijowie. Jeśli te w przeciągu 48 godzin nie zwolnią stronników radykalnej partii, to Prawy Sektor wycofa wszystkie swoje pododdziały z frontu i zorganizuje marsz na Kijów.
Prawy Sektor opublikował specjalne oświadczenie na swoich stronach internetowych, w którym domaga się zwolnienia wszystkich swoich stronników przebywających w ukraińskich więzieniach. – Zwracamy się do prezydenta Ukrainy Petra Poroszenki z apelem o wprowadzenie porządku w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych, wyrzucenia z niego przedstawicieli antyukraińskich sił i wszczęcia śledztwa w sprawie ich przestępczej działalności – czytamy w oświadczeniu.
>>Czytaj także: Krym: Szkoły nie będą już nauczać w języku ukraińskim
Czytaj także: Jarosz odwołuje ultimatum. Marszu na Kijów nie będzie
Neobanderowcy domagają się też zakończenia wszystkich śledztw jakie są prowadzone przeciw ich działaczom i zwrotu – ich zdaniem nielegalnie odebranej – broni. – W przypadku niewypełnienia naszych żądań – napisali działacze Prawego Sektora – będziemy zmuszeni w ciągu 48 godzin wycofać wszystkie nasze pododdziały z linii frontu, ogłosić mobilizację rezerwowych batalionów i rozpocząć marsz na Kijów w celu przeprowadzenia »szybkich reform« w MSW –
Zasadzka na bojowników Prawego Sektora
Kilka dni temu w zasadzce na wschodniej Ukrainie zginęło 12 bojowników Prawego Sektora. Separatyści otworzyli ogień do autobusu, którym przemieszczali się członkowie radykalnej ukraińskiej partii. Zabici uczestniczyli w operacji militarnej w okolicach Doniecka, który wciąż pozostaje w rękach separatystów.
>>Czytaj także: Szef MSW „zbrodniarzem wojennym”. CyberBerkut atakuje strony prezydenta i GPW
Rzecznik Prawego Sektora poinformował, że w tym zdarzeniu ugrupowanie poniosło największe jednorazowe straty osobowe od początku działań zbrojnych przeciw separatystom. Dmytro Jarosz, przywódca Prawego Sektora zapowiedział zemstę.
Rosja wspiera separatystów
O tym, że 23 transportery opancerzone przekroczyły granicę, informowali już w czwartek wieczorem dziennikarze brytyjskich gazet ”Guardian” i „Telegraph”. Korespondenci zagranicznych mediów byli świadkami przejazdu rosyjskiej kolumny oraz przesyłali na Twitterze zdjęcia pojazdów technicznych na rosyjskich tablicach wojskowych.
O rosyjskim wsparciu wojskowym, poinformował również Nowy premier samozwańczej Donieckiej Republiki Ludowej Aleksandr Zacharczenko. Lider separatystów przekazał, że do DRL przybyło 1200 bojowników, którzy przez cztery miesiące przechodzili przeszkolenie w Rosji. Według niego Moskwa przekazała też 30 czołgów i 120 transporterów opancerzonych. Zacharczenko oświadczył, że rosyjska pomoc przyszła w „najbardziej odpowiednim momencie”.
Władze w Moskwie konsekwentnie zaprzeczają, by dostarczały separatystom jakąkolwiek broń. Wczoraj rosyjski MON poinformował, że kolumna wojskowych pojazdów, która przekroczyła granicę nie należy do Rosji.
Źródło: wiadomosci.onet.pl; wmeritum.pl
Fot.: Commons Wikimedia/ГЛАВНЫЕ НОВОСТИ