W Polsce właściciel małej firmy odprowadzając składki na ZUS kilka dni po terminie musi być przygotowany na karę. Inaczej sprawa ma się w przypadku większych podmiotów, którym Zakład Ubezpieczeń Społecznych nie wystawia nakazów płatniczych.
Z ostatniego raportu Najwyższej Izby Kontroli bardzo wyraźnie wynika, że istnieją w naszym kraju przedsiębiorstwa w przypadku których ZUS stosuje bardzo łagodne zasady. Zakład nie prowadzi egzekucji należności w stosunku do szpitali, kopalni, stoczni, ale również wielu innych dużych podmiotów działających zazwyczaj w przemyśle. We wspomnianym raporcie NIK informuje, iż całkowite zadłużenie 25 kontrolowanych firm za okres 2009-2013 wyniosło aż 537,1 mln złotych.
Czytaj także: ZUS już i tak jest bankrutem
Czytaj także: Stan współczesnej oświaty. Czy czas na radykalne zmiany?
Argumentem ratującym np. Instytut Reumatologii przed zabraniem zaległych 16,5 milionów złotych jest ewentualny paraliż placówki, który taka egzekucja mogłaby spowodować. Zadziwiająca jest totalna obojętność, gdy ktoś ten sam argument odnosi do sytuacji w której dłużnikiem jest mniejsza firma.
Nie tylko ZUS troszczy się o kopalnie. 11 lipca 2014 roku Sejm uchwalił ustawę dot. zmiany ustawy o funkcjonowaniu górnictwa węgla kamiennego na lata 2008-2015. Dzięki zmianom podmioty zajmujące się wydobyciem węgla kamiennego będą mieć czas na zapłacenie zaległych składek do końca 2017 roku, a nie jak wcześniej zakładano do końca roku 2015.
Dochodzi zatem do absurdalnej sytuacji w której górnicy korzystają z zasiłku chorobowego za okres w którym ich składki nie były opłacane przez kopalnie. Oczywiście zaległości w opłatach w żaden sposób nie wpływają na obniżkę górniczych emerytur, które w tym zawodzie wyraźnie przewyższają średnią krajową. Dzięki specjalnym przelicznikowi wysokość świadczeń emerytalnych dla osób pracujących na przodku lub ratowników górniczych mnożona jest przez 1,8. Dla osób pracujących na stałe pod ziemią stosuje się przelicznik 1,5, natomiast górnicy pracujący częściowo pod powierzchnią, a częściowo na górze otrzymują emeryturę przemnożoną przez 1,4.
ZUS, który już teraz znajduje się w opłakanym stanie finansowym, dokłada swoją cegiełkę do nadwyrężania całego systemu poprzez prowadzenie „wyrozumiałej” polityki wobec większych przedsiębiorstw. Proces ten jednak będzie musiał zostać zatrzymany, gdyż mniejsze firmy nie będą w stanie w nieskończoność wytrzymywać rosnących obciążeń finansowych.
Źródło: Dziennik Gazeta Prawna
Fot: Commons Wikimedia