Niedzielne spotkanie pomiędzy PGE Skrą Bełchatów a Lotosem Trefl Gdańsk zdecydowanie trzeba było nazywać hitem kolejki. Po pasjonującym pięciosetowym boju, zwycięsko z tego starcie wyszli gospodarze.
Gdańszczanie, którzy chcieli zmazać plamę z pojedynku z Cuprumem, od samego początku mocno ruszyli do ataku (5:10). Trener gospodarzy – Miguel Falasca od razu poprosił o czas. Jego rady błyskawicznie zadziałały, gdyż po chwili na tablicy wyników widniał remis (11:11). Od tego momentu żadna z drużyn nie potrafiła wypracować sobie przewagi. Taki stan rzeczy utrzymywał się do samego końca seta, dzięki czemu kibice mogli obejrzeć pasjonującą końcówkę seta. W niej szalał Mariusz Wlazły, który wyprowadził swój zespół na prowadzenie (29:27).
Rozpędzeni gracze Skry zdecydowanie lepiej zaczęli drugą odsłonę (4:1). Przyjezdni mocno szarpali, dlatego na chwile potrafili wyrównać (5:5), by po chwili znów tracić trzy „oczka” (8:5). Po pierwszej przerwie technicznej Skra wzięła sprawy w swoje ręce, uzyskując jeszcze większą zaliczkę (14:7). Goście nie mogli znaleźć sposobu na dobrze radzących sobie rywali, co spowodowało, że przegrali 25:19.
Czytaj także: PlusLiga: Lotos wziąż niepokonany!
Po powrocie na plac gry, mecz trochę się wyrównał. Chociaż lepsze wrażenie sprawiały Pszczółki, to nie znajdowało to odzwierciedlenia w wyniku (10:10). Kibice zgromadzeni w Hali Energia mogli zobaczyć zacięty bój, gdzie ważna była każda piłka. To powodowało, że nieuchronnie zbliżaliśmy się do „końcówki”. Ta odbyła się, ale ty razem to Trefl wyszedł z niej zwycięsko (28:30).
Lotos napędzał się z każdym zdobytym punktem, przez co coraz bardziej dominował na parkiecie (8:10). Gospodarze za wszelką cenę próbowali zakończyć starcie w tym secie, ale konsekwentna gra przeciwników im to udaremniała. Podopieczni Andrei Anastasiego spokojnie kontrolowali przebieg części, a ich przewaga ciągle wzrastała. Skra nie potrafiła wznieść się na wyżyny możliwości, co skutkowało tym, że o zwycięstwie zadecyduje tie-break (19:25).
Bełchatowianie byli mocno rozdrażnieni, dlatego bardzo odważnie zaczęli piątą partię (8:5). Goście wyczekali moment i uderzyli, dzięki czemu na tablicy mieliśmy wynik 12:12. Po raz kolejny obie ekipy zmuszone były grać na przewagi. Ostatecznie minimalnie lepsi okazali się mistrzowie Polski, którzy wygrali 16:14.
PGE Skra Bełchatów – Lotos trefl Gdańsk 3:2 (29:27, 25:19, 28:30, 19:25, 16:14)
PGE Skra Bełchatów: Uriarte, Wlazły, Kłos, Wrona, Conte, Marechal, Tille (libero) oraz Brdjović, Winiarski, Piechocki (libero), Lisinac, Muzaj
Lotos Trefl Gdańsk: Falaschi, Troy, Gawryszewski, Grzyb, Mika, Schwarz, Gacek (libero) oraz Schulz, Stępień
MVP: Mariusz Wlazły
Tabela:
Miejsce | Drużyna | Mecze | Zwyciestwa | Porażki | Sety | Punkty |
1. | PGE Skra Bełchatów | 9 | 9 | 0 | 27:4 | 26 |
2. | Asseco Resovia Rzeszów | 9 | 9 | 0 | 27:6 | 26 |
3. | Lotos Trefl Gdańsk | 9 | 8 | 1 | 24:9 | 23 |
4. | Jastrzębski Węgiel | 9 | 7 | 2 | 23:15 | 19 |
5. | Transfer Bydgoszcz | 9 | 6 | 3 | 21:16 | 17 |
6. | Cuprum Lubin | 9 | 4 | 5 | 18:19 | 13 |
7. | ZAKSA Kędzierzyn-Koźle | 9 | 4 | 5 | 15:17 | 13 |
8. | AZS Politechnika Warszawska | 9 | 4 | 5 | 17:20 | 12 |
9. | Cerrad Czarni Radom | 9 | 3 | 6 | 16:19 | 11 |
10. | AZS Częstochowa | 9 | 3 | 6 | 14:18 | 10 |
11. | Indykpol AZS Olsztyn | 9 | 2 | 7 | 13:25 | 6 |
12. | BBTS Bielsko-Biała | 9 | 2 | 7 | 11:25 | 5 |
13. | MKS Banimex Będzin | 9 | 1 | 8 | 9:25 | 4 |
14. | Effector Kielce | 9 | 1 | 8 | 9:26 | 4 |
Źródło: spotrowefakty.pl
Fot.: Patryk Głowacki/wmeritum.pl