W hicie 5. kolejki PlusLigi Lotos Trefl Gdańsk pokonał na wyjeździe Transfer Bydgoszcz 3:1. Goście mogą zapisać sobie trzy punkty, dzięki świetnej grze w końcówkach setów. Inne starcia również przyniosły sporo emocji, choć górą w większości byli faworyci.
Żółto-czarny czołg jedzie dalej!
Spotkanie pomiędzy wiceliderem a czwartą drużyną PlusLigi po prostu musiało obfitować w emocje. Na szczęście kibice zgromadzeni w hali Łuczniczka nie zawiedli się i mogli obejrzeć pasjonujące widowisko. Fani Transferu na samym początku spotkania byli w świetnych nastrojach, gdyż ich zespół prowadził aż 6:0. Gospodarze grali bardzo pewnie, przez co ich przewaga w ogóle nie topniała (13:7). Gdańszczanie nie składali jednak broni, a ich waleczność doprowadziła do złapania kontaktu z rywalem (16:15). Podopieczni Vitala Heynena w porę się otrząsnęli, budując kolejną zaliczkę (19:15), którą utrzymali już do samego końca seta (25:22).
Czytaj także: PlusLiga: Asseco lepsze w hicie kolejki!
W drugiej odsłonie gra się wyrównała (7:8). Żaden z zespołów nie potrafił uzyskać przewagi, a gdy ją już miał, to po chwili tracił (13:13). Od drugiej przerwy technicznej to bydgoszczanie nadawali ton rozgrywce, co powodowało, że Lotos musiał gonić wynik (18:14). Nieustępliwość gości pozwoliła na doprowadzenie do remisu (22:22). Od tego momentu ekipy rywalizowały punkt za punkt, dzięki czemu kibice oglądali dramatyczną i pełną zwrotów akcji końcówkę, w której minimalnie lepszy okazał się Trefl (30:32).
Po krótkiej przerwie nic nie ulegało zmianie (8:7). Z czasem jednak widać było, że drużyna znad Brdy zaczęła tracić siły, co skrzętnie wykorzystywali rywale (13:15). Nie minęło dużo czasu, by gracze Andrei Anastasiego zwiększyli swoje prowadzenie (15:19). Gospodarze jeszcze zerwali się do ataku, łapiąc kontakt z przeciwnikiem (19:20), lecz nie byli oni w stanie wykrzesać na tyle sił, by przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Lekka zadyszka bydgoszczan i Lotos mógł cieszyć się z wygrania drugiej partii (23:25).
Transfer stojąc pod ścianą świetnie wystartowali w czwartym secie (3:0). Szybko jednak na tablicy wyników znów widniał remis (4:4). Obie drużyny ponownie toczyły wyrównany bój, czego wynikiem był brak przewagi dla kogokolwiek (11:11). Taki stan rzeczy utrzymywał się do drugiego time-outu (16:15), jednak wtedy to gdańszczanie wskoczyli na bardzo wysokie obroty, które spowodowały, że gospodarze nie potrafili już trzymać się blisko rywala (17:20). Ostatecznie partia zakończyła się wynikiem 21:25, a Trefl mógł świętować kolejne zwycięstwo z rzędu.
Transfer Bydgoszcz – Lotos Trefl Gdańsk 1:3 (25:22, 30:32, 23:25, 21:25)
Transfer Bydgoszcz: Duff, Jarosz, Waliński, Gunia, Cupković, Woicki, Nally (libero) oraz Bonisławski, Nowakowski, Jurkiewicz, Marshall
Lotos Trefl Gdańsk: Grzyb, Falaschi, Troy, Gawryszewski, Schwarz, Mika, Gacek (libero) oraz Schulz, Czunkiewicz, Ratajczak
MVP: Damian Schulz
Pozostałe spotkania:
Quo Vadis ZAKSA?
Z pewnością starcie pomiędzy ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle a Asseco Resovią Rzeszów byłoby hitem kolejki, gdyby nie fakt, że gospodarze są jak na razie w fatalnej dyspozycji. Sovia natomiast imponuje formą, przez co wyrastała ona na faworyta spotkania. Goście od samego początku dyktowali tempo gry. Podopieczni Sebastiana Świderskiego w dwóch pierwszych odsłonach nie wytrzymali końcówek, a w trzecim secie zostali kompletnie rozbici, co powoduje, że ich sytuacja w tabeli powoli staje się tragiczna.
ZAKSA Kędzierzyn-Koźle – Asseco Resovia Rzeszów 0:3 (26:28, 23:25 18:25)
ZAKSA Kędzierzyn-Koźle: Zagumny, Witczak, Loh, Gladyr, Kooy, Wiśniewski, Zatorski (libero) oraz Abdel-Azis, v. Dijk, Zapałacki
Asseco Resovia Rzeszów: Drzyzga, Schops, Buszek, Nowakowski, Penczew, Holmes, Ignaczak (libero) oraz Konarski, Tichacek
MVP: Rafał Buszek
Mistrz klasycznie do przodu
Siatkarze Indykpolu AZS na pewno wierzyli, że mogą zagrozić PGE Skrze Bełchatów, która zawitała do Olsztyna. Prawda okazała się jednak brutalna. Mistrzowie Polski kompletnie zdominowali wydarzenia na parkiecie, łatwo wygrywając mecz 3:0 i zapisując sobie kolejną „trójkę” do tabeli PlusLigi.
Indykpol AZS Olsztyn – PGE Skra Bełchatów 0:3 (18:25, 14:25, 15:25)
Indykpol AZS Olsztyn: Zatko, Adamajtis, Cabral, Ogurcak, Hain, Zniszczoł, Potera (libero) oraz Łuka, Gulak
PGE Skra Bełchatów: Uriarte, Wlazły, Marechal, Włodarczyk, Wrona, Lisinac, Piechocki (libero) oraz Brdjović, Muzaj, Badura
MVP: Kacper Piechocki
Powrót jastrzębian na właściwą drogę?
Zawodnicy z Jastrzębia-Zdroju mieli dogodną okazję, by przełamać złą passę, gdyż w gości przyjeżdżała drużyna z Będzina. Mimo to beniaminek postawił twarde warunki gospodarzom, którzy musieli się sporo napracować, by uzyskać korzystny wynik.
Jastrzębski Węgiel – MKS Banimex Będzin 3:1 (25:18, 25:12, 23:25, 25:18)
Jastrzębski Węgiel: Łasko, Gierczyński, Pajenk, Masny, Czarnowski, Bartman, Wojtaszek (libero) oraz Kosok, Filippov, Malinowski, Popiwczak
MKS Banimex Będzin: Kowalski, Hebda, Pawliński, Gaca, Hunek, Tomczyk, Milczarek (libero) oraz Oczko, Sarnecki, Żuk
MVP: Michał Masny
Radomianie pomału wracają do formy
Gracze Cerradu Czarnych Radom musieli się zrehabilitować za dwie porażki z rzędu. Tym razem na ich drodze stanęli podopieczni Piotra Gruszki. Po bardzo zaciętym spektaklu Wojskowi mogli cieszyć się z kolejnych trzech punktów. Widać jednak, że drużyna prowadzona przez Roberta Prygla zgubiła gdzieś swoją formę i musi jej szukać na nowo.
Cerrad Czarni Radom – BBTS Bielsko-Biała 3:1 (25:27, 25:21, 25:23, 26:24)
Cerrad Czarni Radom: Kampa, Wachnik, Pliński, Bołądź, Westphal, Kowalski (libero) oraz Kędzierski, Żaliński, Oivanen
BBTS Bielsko-Biała: Neroj, Ferens, Buniak, Gonzalez, Kwasowski, Polański, Dębiec (libero) oraz Błoński, Pilarz, Bućko, Kapelus
MVP: Bartłomiej Bołądź
Politechnika nie przestaje zadziwiać!
Podopieczni Jacka Bednaruka zaskakują polskich fanów siatkówki na każdym kroku. Rywalem ekipy, która nie miała się liczyć w walce o play-off, był beniaminek z Lubina. Akademicy po raz kolejny pokazali kawał dobrej siatkówki, przez co Cuprum był niemalże bezradny. Gospodarze zdobyli kolejne trzy „oczka”, dzięki czemu cały czas zachowują wysokie miejsce w tabeli.
AZS Politechnika Warszawska – Cuprum Lubin 3:1 (25:21, 25:20, 17:25, 25:15)
AZS Politechnika Warszawska: Lipiński, Radomski, Sacharewicz, Filip, Śliwka, Świrydowicz, Olenderek (Libero) oraz Lemański, Bieńkowski, Strzeżek, Grygorowicz
Cuprum Lubin: Łomacz, Romać, Borovnjak, Pashytskyy, Trommel, Kadziewicz, Rusek (Libero) oraz Gromadowski, Gorzkiewicz,
MVP: Piotr Lipiński
Źle się dzieje w Kielcach…
Siatkarze z Kielc są w tym sezonie bardzo słabo dysponowani. W zespole nie ma żadnego motoru napędowego, który pociągnął by grę do przodu. Wiedzieli o tym częstochowianie, którzy zamierzali zdobyć kolejne punkty. Po bardzo wyrównanym pojedynku, gdzie końcówki decydowały o przebiegu spotkania, górą byli goście, którzy w ten sposób pogrążają Effector.
Effector Kielce – AZS Częstochowa 0:3 (23:25, 37:39, 22:25)
Effector Kielce: Maćkowiak, Janusz, Staszewski, Buchowski, Bieniek, Krzysiek, Kaczmarek (libero) oraz Jungiewicz, Pająk, Penczew
AZS Częstochowa: Urdys, De Amo, Szymura, Kaczyński, Janeczek, Przybyła, Stańczak (libero) oraz Buczek, Napiórkowski, Khilko
MVP: Miguel Angel de Amo
Tabela
Miejsce | Drużyna | Mecze | Zwycięstwa | Porażki | Sety | Punkty |
1. | PGE Skra Bełchatów | 5 | 5 | 0 | 15:1 | 15 |
2. | Lotos Trefl Gdańsk | 5 | 5 | 0 | 15:4 | 14 |
3. | Asseco Resovia Rzeszów | 5 | 5 | 0 | 15:4 | 14 |
4. | AZS Politechnika Warszawska | 5 | 4 | 1 | 14:8 | 11 |
5. | Cerrad Czarni Radom | 5 | 3 | 2 | 11:7 | 10 |
6. | Transfer Bydgoszcz | 5 | 3 | 2 | 12:9 | 9 |
7. | Jastrzębski Węgiel | 5 | 3 | 2 | 11:9 | 9 |
8. | AZS Częstochowa | 5 | 2 | 3 | 8:9 | 7 |
9. | Cuprum Lubin | 5 | 2 | 3 | 8:12 | 5 |
10. | ZAKSA Kedzierzyn-Koźle | 5 | 1 | 4 | 5:12 | 4 |
11. | Indykpol AZS Olsztyn | 5 | 1 | 4 | 7:14 | 3 |
12. | BBTS Bielsko-Biała | 5 | 1 | 4 | 6:14 | 3 |
13. | Effector Kielce | 5 | 0 | 5 | 2:15 | 1 |
14. | MKS Banimex Będzin | 5 | 0 | 5 | 4:15 | 0 |
Źródło: inf. własna/sportowefakty.pl
Fot.: Patryk Głowacki/wMeritum.pl