Mogłoby się wydawać, że ostatnie dwa tygodnie wyczerpały limit dziwnych wydarzeń związanych z Polskim Stronnictwem Ludowym – nic bardziej mylnego. Należący do tego ugrupowania dotychczasowy wójt mazurskiej gminy Dźwierzuty postanowił przerwać inwestycję w pewnym sołectwie, ponieważ… dostał tam mało głosów.
Gmina Dźwierzuty w powiecie szczycieńskim zamieszkiwana jest przez niespełna 7 tysięcy mieszkańców. W tym miejscu słowo „wójt” kojarzy się głównie z jedną postacią, a mianowicie Czesławem Wierzukiem, który pełnił wspomnianą funkcję od 1982 roku aż do teraz z zaledwie czteroletnią przerwą.
Przed niedawnymi wyborami Wierzuk postanowił nabić sobie trochę punktów w Kałęczynie, gdzie od dawna podnoszono kwestię budowy nowego chodnika. Wójt zdecydował zatem, aby rozpocząć inwestycję. Niestety, okazało się, że jego decyzja nie pomogła w zdobyciu dobrego wyniku w tym miejscu. Jak donosi „Kurek Mazurski” taki obrót spraw przyniósł natychmiastową reakcję Wierzuka, który postanowił jeszcze skorzystać ze swoich uprawnień.
Czytaj także: Stan współczesnej oświaty. Czy czas na radykalne zmiany?
Mieszkańcy Kałęczyna nie poparli dotychczasowego wójta, więc spotkała ich za to kara. Tuż po wyborach świeżo rozpoczęte prace zostały przerwane, a część materiałów budowlanych została wywieziona.
Zemsta przegranego polityka nie ograniczyła się tylko do tego jednego przypadku.
W dwóch innych miejscowościach, gdzie Wierzuk także przegrał, jego pracownicy zabrali przywiezione wcześniej do świetlic stoły do ping-ponga – czytamy w gazecie.
Jak skomentował całą sytuację jej główny bohater?
Negatywnych wyników się nie premiuje – stwierdził Wierzuk.
Ciężko powiedzieć czy to jedyna tego typu zemsta powyborcza na poziomie samorządów. Przecież już za dwa dni II tura…
Źródło: wpolityce.pl
Fot: Commons Wikimedia