W niedzielę odbyły się dwa spotkania T-Mobile Ekstraklasy. Mimo, że nie było żadnych szlagierów, to najciekawiej zapowiadał się pojedynek pomiędzy beniaminkiem – Górnikiem Łęczną, a Mistrzem Polski – Legią Warszawa.
Podbeskidzie Bielsko-Biała – Zawisza Bydgoszcz
Początek meczu był na dość wysokim poziomie. Obie drużyny próbowały zaatakować bramkę przeciwnika, ale dokładniejsze akcje mieli gospodarze. W 9. minucie bardzo mocny strzał z woleja oddał Dariusz Kołodziej. Kilka minut później bliski zdobycia gola był Robert Demjan, lecz piłka po jego strzale trafiła w słupek. Niespodziewanie to Zawisza wyszedł na prowadzenie w tym spotkaniu. Samuel Araujo zagrał futbolówkę głową na środek pola bramkowego i tam z najbliższej odległości formalności dopełnił Alvarinho. Wyrównanie nastąpiło już po dziewięciu minutach. Fatalny błąd popełnił Grzegorz Sandomierski, który przepuścił niegroźny strzał Piotra Malinowskiego. Pod koniec pierwszej połowy obie drużyny mogły jeszcze zdobyć po jednym golu, ale ofensywni zawodnicy obu drużyn zawodzili.
Czytaj także: T-Mobile Ekstraklasa: Wisła Kraków pokonała beniaminka
W drugiej połowie przewagę optyczną mieli gospodarze, ale długo nie przynosiło im to żadnych korzyści. Dopiero w 71. minucie świetnym strzałem z 25. metrów popisał się Bartosz Śpiączka. Strzał był na tyle trudny, że bramkarz Zawiszy nie miał nic do powiedzenia w tej sytuacji. Bydgoszczanie do końca meczu próbowali doprowadzić do remisu, ale nic z tego nie wyszło. Zawisza Bydgoszcz przegrała kolejny mecz w T-Mobile Ekstraklasie i pogrąża się w coraz głębszym kryzysie.
Podbeskidzie Bielsko-Biała – Zawisza Bydgoszcz 2:1 (1:1)
Piotr Malinowski (33), Bartosz Śpiączka (71) – Alvarinho (24)
Podbeskidzie Bielsko-Biała: Michal Pesković – Tomasz Górkiewicz, Pavol Stano, Bartłomiej Konieczny, Piotr Tomasik – Damian Chmiel, Anton Sloboda (10. Piotr Malinowski), Dariusz Kołodziej, Adam Deja, Sylwester Patejuk (87. Sebastian Bartlewski) – Robert Demjan (69. Bartosz Śpiączka)
Zawisza Bydgoszcz: Grzegorz Sandomierski – Damian Ciechanowski, Paweł Strąk, Andre Micael Pereira, Samuel Araujo – Luis Carlos, Kamil Drygas, Michał Masłowski, Jakub Wójcicki, Alvarinho – Jorge Kadu (54. Rafael Porcellis).
Żółta kartka: Adam Deja – Luis Carlos, Michał Masłowski
Sędziował: Paweł Raczkowski (Warszawa)
Widzów: 3037
Górnik Łęczna – Legia Warszawa
Piłkarze Legii lepiej rozpoczęli spotkanie na Lubelszczyźnie. Byli wyraźniej szybsi i widać było większą chęć zdobycia gola, lecz to gospodarze pierwsi to uczynili. Już w 9. minucie Łukasz Mierzejewski zagrał prostopadle do Fiodora Cernycha, a ten mając przed sobą jedynie Duszana Kuciaka nie zmarnował tej sytuacji. Chwilę później mogło być już 2:0, ale błędu Helio Pinto nie wykorzystał Filip Burkhardt. Legia przeważała, ale ciągle nie mogła znaleźć sposobu na pokonanie świetnie dysponowanego Sergiusza Prusaka. W 27. minucie „Górnicy” zadali drugi cios Mistrzowi Polski. Boczny obrońca Patrik Mraz niczym snajper oddał mocny strzał na bramkę Legii, co skutkowało dwubramkowym prowadzeniem. Podopieczni Henninga Berga próbowali odrobić straty, ale zabójcze kontry łęcznian były dla nich wręcz zabójcze. Kilka minut przed zakończeniem pierwszej połowy Grzegorz Bonin zagrał do Cernycha, a ten po raz drugi w tym spotkaniu znalazł sposób na Kuciaka.
W drugiej połowie Legia nie pozwalała Górnikowi na wiele. Oblężenie bramki Prusaka nie przynosiło jednak spodziewanych efektów. Najbliżej zdobycia gola był Łukasz Broź, którego strzał przy słupku wyłapał bramkarz z Łęcznej. Gospodarze od czasu do czasu wyprowadzali kontry, które były dużym zagrożeniem bramki warszawian. Pod koniec spotkania Górnik mógł zdobyć czwartego gola, ale Hasani nie wykorzystał ogromnego błędu bramkarza Legii i kopnął prosto we wracającego Jakuba Rzeźniczaka. Honorowego gola dla zwycięzców grupy L obecnej edycji Ligi Europejskiej strzelił w 84. minucie Ondrej Duda. Było to jednak wszystko na co było stać „Wojskowych” w tym spotkaniu. Górnik Łęczna niespodziewanie pokonał Legię Warszawa 3:1.
Górnik Łęczna – Legia Warszawa 3:1 (3:0)
Fedor Cernych (9, 42), Patrik Mraz (27) – Ondrej Duda (85)
Górnik Łęczna: Sergiusz Prusak – Łukasz Mierzejewski (78. Paweł Sasin), Tomislav Bozic, Lukas Bielak, Patrik Mraz – Grzegorz Bonin, Veljko Nikitovic, Tomasz Nowak, Filip Burkhardt, Miroslav Bożok (73. Sebastian Szałachowski) – Fiodor Cernych (66. Shpetim Hasani)
Legia Warszawa: Dusan Kuciak – Łukasz Broź, Jakub Rzeźniczak, Inaki Astiz, Guilherme – Michał Żyro (65. Krystian Bielik), Ivica Vrdoljak, Helio Pinto (46. Tomasz Jodłowiec), Ondrej Duda, Michał Kucharczyk (46. Orlando Sa) – Marek Saganowski.
Żółte kartki: Łukasz Mierzejewski, Grzegorz Bonin – Dusan Kuciak, Guilherme, Ivica Vrdoljak, Orlando Sa
Sędziował: Bartosz Frankowski (Toruń)
Widzów: 7000