Kazimierz Świtoń to postać niezwykle ważna. Jest to przykład osoby, której życie splata się z polityką – wielką polityką – a która nie straciła zapału, nie zaprzedała siebie i swoich ideałów.
Bohater tekstu urodził się w Katowicach w 1931 roku, a swoją działalność polityczną rozpoczynał w Stronnictwie Demokratycznym w latach 70-tych, z którego zresztą został usunięty za poglądy. Był jednym z założycieli Ruchu Obrony Praw Człowieka i Obywatela(ROPCiO) na Śląsku. Z jego inicjatywy powstały – także na Śląsku – pierwsze związki zawodowe. Współtworzył śląską „Solidarność”, a podczas Stanu Wojennego był jednym z internowanych opozycjonistów. W roku 1983 został aresztowany za próbę upamiętnienia ofiar masakry pod kopalnią KWW „Wujek” w Katowicach.
Czas „transformacji” ustrojowej to dla Świtonia pierwszy kontakt z polityką ogólnopolską. Kandyduje on w 1989 do pierwszego kontraktowego sejmu – jednak nieskutecznie. Dopiero w 1991 roku zostaje wybrany posłem Sejmu Pierwszej Kadencji z ramienia Górnośląskiej Chrześcijańskiej Demokracji. Zasłynął tym, iż z mównicy sejmowej oskarżył aktualnego prezydenta Lecha „Bolka” Wałęsę o działalność agenturalną. W 1993 roku przestał być posłem, pomimo ubiegania sie o reelekcję.
Pan Kazimierz zyskał sławę poprzez swoją bezkompromisową postawę podczas obronny krzyża na terenie KL Auschwitz, postawionego na cześć wizyty Jana Pawła II. Tak samo w 2010 bronił krzyża przed pałacem prezydenckim. Nawet w „wolnej” Polsce musiał stawać naprzeciwko sądom, które to wymierzyły mu karę pozbawienia wolności na sześć miesięcy (w zawieszeniu) za rzekome obrażanie Niemców i Żydów. Był oskarżany o „antysemityzm”. Skomentował to w następujący sposób: „Ja, jako katolik, człowiek miłujący Pana Boga nie mogę nienawidzić bliźniego tylko dlatego, że jest innej narodowości. Naród żydowski w agresywny sposób wystąpił przeciwko suwerenności mojego narodu, jako świadomy człowiek nie mogłem spokojnie na to patrzeć, tak nauczył mnie ojciec, tego ode mnie wymaga moja wiara.”
W swojej działalności walczył także przeciwko Unii Europejskiej, będąc założycielem stowarzyszenia „Nie Dla UE”, które organizowało wiele antyunijnych wydarzeń. Przez cały okres swojego życia politycznego był lojalny takim wartościom jak: Bóg, Honor i Ojczyzna. Pomimo wielu nieudanych prób wyborczych, z ramienia różnych „prawicowych” komitetów, stanowi on przykład człowieka wiernego ideałom, gdyż zawsze stawał po stronie Boga i Narodu. Jego służba skończyła się 4 grudnia 2014 roku.
Autor: Mateusz Kościelnicki
Obóz Narodowo-Radykalny
Fot.: ngopole.pl