Polscy szczypiorniści bez większych problemów pokonali reprezentację Węgier 33:19 (17:8) na zakończenie świąteczn0-noworocznego turnieju rozgrywanego w katowickim Spodku – Christmas Cup. W drugim spotkaniu Czesi po zaciętym spotkaniu poradzili sobie ze Słowakami 26:25 (11:16).
Słowacja – Czechy
Trzecie spotkanie obu drużyn lepiej rozpoczęli szczypiorniści ze Słowacji, którzy od samego początku próbowali wypracować sobie przewagę, co przynosiło skutek. Pierwsze trafienie Czechów miało miejsce dopiero w ósmej minucie, gdy na tablicy widniał wynik 7:1. Do przerwy podopieczni Jana Filipa ulegali Słowakom 11:16.
Czytaj także: Christmas Cup: Polacy rozbili Czechów. Wyrównany pojedynek Słowaków z Wegrami
Początek drugiej części gry wyglądał podobnie do pierwszej. Całkowitą kontrolę nad spotkaniem mieli gracze ze Słowacji, a Czesi robili wiele, by temu zapobiec. Nic nie zapowiadało tego, co nastąpiło dziesięć minut przed końcem spotkania. Czesi nagle rzucili się do odrabiania strat i w 55. minucie doprowadzili do remisu po 24. Ostatecznie po fantastycznej pogoni popularne „Kreciki” pokonały Słowaków 26:25.
Słowacja – Czechy 25:26 (16:11)
Słowacja: Zernović, Paul – Kovacech 3, Kucharik 3, Kysel 2, Slaninka 1, Volentics 5, Adamcik, Takac, Masica 4, Duris 3, Pekar, Zechmeister 3, Hantak, Briatka 1, Sivak.
Karne: 2/4.
Kary: 8 min.
Czechy: Mkrva, Krupa – Becvar 2, Cip, Motl, Sobol 6, Babak 7, Linhart 5, Petrovsky, Skvaril 1, Vinkelhofer, Sindelar, Chudoba 1, Kasal 2, Szymanski 2.
Karne: 3/4.
Kary: 6 min.
Kary: Słowacja – 8 min. (Kysel – 4 min.; Pekar, Zechmeister – po 2 min.); Czechy – 6 min. (Becvar, Sindelar, Vinkelhofer – po 2 min.).
Sędziowali: Jerlecki oraz Łabuń (Polska)
Polska – Węgry
Początek spotkania z Węgrami nie należał do najlepszych w historii występów reprezentacji Polski w Christmas Cup. Po pięciu minutach goście prowadzili 4:2, co było efektem słabej gry obrony biało-czerwonych. Jednak po dziesięciu minutach Polacy już wyszli na prowadzenie i systematycznie powiększali przewagę nad rywalem. Do przerwy nasi szczypiorniści prowadzili już 17:8. Największym zmartwieniem polskiej kadry była kontuzja bramkarza Piotra Wyszomirskiego. Wskutek tego zagrożony jest jego występ na nadchodzących Mistrzostwach Świata w Katarze.
Po przerwie Polacy kontynuowali swoją dobrą grę z drugiej części pierwszej połowy meczu. Szybko powiększyli swoją przewagę do dziesięciu oczek (21:11). Węgrzy nie byli zbyt wymagającym rywalem, więc Polacy w spokoju kontrolowali wydarzenia na parkiecie. Świetny mecz rozegrał Wojciech Gumiński, który celnie rzucał z linii 7. metra, ale również był skuteczny z gry. Ostatecznie biało-czerwoni gładko pokonali Węgrów 33:19.
Polska – Węgry 33:19 (17:8)
Polska: Wyszomirski, Wichary – Niewrzawa, Rojewski 3, Wiśniewski, B. Jurecki 1, M. Jurecki 5, Grabarczyk, Jurkiewicz 2, Syprzak 3, Daszek 4 (1/2), Krajewski 2, Masłowski 1, Przybylski 1, Gumiński 10 (5/5), Krzysztofik 1, Orzechowski, Szyba.
Karne: 6/7.
Kary: 10 min.
Węgry: Pallag, Herjeczki – Nemeth, Velky, Gebhardt 3, Morva 1, Simon 1, Borsos 2, Orszagh 2 (0/1), Bali 3, Marczinko 2, Olah, Debreczeni 1, Pordan 4, Lele, Koller.
Karne: 0/1.
Kary: 8 min.
Kary: Polska – 10 min. (Masłowski – 4 min.; Krzysztofik, Rojewski, Gumiński – po 2 min.); Węgry – 8 min. (Bali, Pordan – po 4 min.).
Sędziowali: Piechota oraz Leszczyński (Polska).