Reprezentacja Polski bez problemów pokonała Czechów 29:22 (13:10), a Słowacy po ciężkim boju pokonali reprezentację Węgier 27:26 (13:13) w drugim dniu świąteczno-noworocznego turnieju Christmas Cup w Katowicach.
Węgry – Słowacja
Spotkanie pomiędzy Węgrami a Słowacją fatalnie rozpoczęło się dla tych pierwszych. Obraz meczu najlepiej oddaje fakt, że słynni „Madziarzy” pierwszego gola zdobyli dopiero w 8. minucie meczu, w sytuacji gdy Słowacy mieli już trzy trafienia. Po kwadransie gry Węgrzy złapali odpowiedni rytm i do przerwy już remisowali ze swoimi rywalami po 13.
Czytaj także: Christmas Cup: Polacy wygrywają, remis w meczu otwarcia
Po przerwie gra obu drużyn była bardzo ułożona, ale i wyrównana. Lepiej jednak grali Węgrzy, którzy zdołali wypracować sobie trzybramkowe prowadzenie, lecz szybko pozwolili sobie je wydrzeć. Ostatecznie po emocjonującej końcówce meczu Słowacy pokonali Węgrów 27:26. Zostali oni dzięki temu wiceliderami tabeli Christmas Cup.
Węgry – Słowacja 26:27 (13:13)
Węgry: Pallang, Herjeczki – Nemeth 1, Velky, Gebhardt 2, Morwa, Simon 3, Borsos 2, Orszagh, Bali 5, Marczinko 3, Olah, Debreczeni 1, Pordan 2, Lele 7, Koller.
Karne: 5/7.
Kary: 6 min.
Słowacja: Paul, Zernović – Kowaczech 6, Kucharik 3, Kysel 1, Slaninka 4, Wolenticz 4, Adamcik, Takac, Masica 1, Duris 5, Pekar, Zechmeister 2, Hantak, Briatka 1, Siwak.
Karne: 1/1.
Kary: 8 min.
Kary: Węgry – 6 min. (Nemeth, Bali, Debreczeni – 2 min.) oraz Słowacja – 8 min. (Kowaczech, Slaninka, Adamcik, Zechmeister – 2 min.)
Sędziowie: B. Leszczyński, M. Piechota (Płock).
Polska – Czechy
Początek spotkania w wykonaniu polskich szczypiornistów nie był najlepszy. Czesi objęli nawet dwubramkowe prowadzenie, ale z upływem czasu Polacy jednak zaczynali odzyskiwać skuteczność. Przy wyniku 3:5 dla Czechów nasi reprezentanci zaczęli odwracać wynik. Biało-czerwoni zdobyli aż siedem goli z rzędu i schodzili na przerwę z trzema golami przewagi (13:10).
Na początku drugiej części gry nasi piłkarze ręczni grali bez wykluczonego Kamila Syprzaka, co miało wpływ na błyskawiczne wyrównanie przez naszych południowych sąsiadów. W dalszej części meczu to podopieczni Michaela Bieglera zaczęli przejmować inicjatywę nad grającymi w osłabionym składzie Czechami. Bohaterem spotkania był Sławomir Szmal, który wielokrotnie bronił strzały Czechów. Ostatecznie Polacy przekonująco wygrali pojedynek 29:22.
Polska – Czechy 29:22 (13:10)
Polska: Szmal – Lijewski 1, Kuchczyński 6/4, Bielecki 2, Wiśniewski 2, B. Jurecki 4/1, M. Jurecki 2, Grabarczyk, Jurkiewicz 5, Syprzak, Daszek 2, Krajewski 2, Przybylski 1, Szyba 2.
Karne: 5/8.
Kary: 4 min.
Czechy: Krupa, Mrkva – Becar, Cip 1, Motl 1, Sobol, Babak 5/2, Linhart 5, Petrovski 3, Skvaril 1, Vinkelhofer 1, Sindelar 1, Chudoba, Kasal 4, Szymanski.
Karne: 2/2.
Kary: 10 min
Kary: Polska – 4 min. (Syprzak, Jurkiewicz – 2 min.) oraz Czechy – 10 min. (Skvaril – 4 min., Szymanski, Kasal, Sindelar – 2 min.)
Czerwona kartka: Szymanski /6′ – za faul na Lijewskim/
Sędziowie: J. Jerlecki, M. Łabuń (Szczecin)
Tabela Christmas Cup:
L.p. | Zespół | M | Z | R | P | Bramki | Punkty |
1. | Polska | 2 | 2 | 0 | 0 | 57:42 | 4 |
2. | Słowacja | 2 | 1 | 0 | 1 | 47:54 | 2 |
3. | Węgry | 2 | 0 | 1 | 1 | 52:53 | 1 |
4. | Czechy | 2 | 0 | 1 | 1 | 48:55 | 1 |