W sobotę w Gdańsku odbył się hit 18. kolejki PlusLigi pomiędzy miejscowym Lotosem Trefl, a Transferem Bydgoszcz. Po bardzo emocjonującym meczu, zwycięstwo mogą sobie zapisać gospodarze.
I to jest hit kolejki!
Dla jednych i drugich to spotkanie miało dużą wartość, ze względu na układ tabeli. Mimo to na początku bardziej zdeterminowani wydawali się goście, którzy szybko przejęli inicjatywę (2:6). Gdańszczanie nie zamierzali tak tego długo zostawiać, szybko łapiąc kontakt z rywalem (13:14). Bydgoszczanie czuli jednak siłę, ponownie „odskakując” Lotosowi (18:22). Gospodarze nie potrafili wrócić do rywalizacji, przegrywając pierwszą partię 20:25.
Czytaj także: PlusLiga: Lotos wziąż niepokonany!
Po zmianie stron gra bardzo się zazębiła (6:5). Ty razem to Trefl zaczął minimalnie przejmować inicjatywę (13:11). Transfer nie grał na tyle rozważnie, że wynik nie oddalał im się za daleko (20:18). Wszystko zmierzało do wyrównania (24:22), lecz nagle przyjezdni włączyli szósty bieg, doprowadzając do remisu (24:24). Podopieczni Andrei Anastasiego w porę się otrząsnęli, przechylając szalę zwycięstwa na swoją korzyść (26:24).
Krótka przerwa jeszcze bardziej zmotywowała zarówno jednych, jak i drugich do walki (4:5). Następnie przez solidną część odsłony gracze prowadzeni przez Vitala Heynena uciekali, by po chwili na tablicy widniał remis (12:12). W końcu siatkarze z nad Brdy „wystrzelili”, zdobywając solidną zaliczkę (14:19). Trzecia ekipa obecnego sezonu PlusLigi nie mogła znaleźć argumentów na walkę w rywalem (16:25).
Gospodarze jeszcze raz zebrali się do ataku (7:4). Transfer spokojnie wszedł w seta, lecz po chwili złapali oni swój odpowiedni rytm (11:12). Od tego momentu kibice mogli oglądać pasjonującą batalię „punkt za punkt” (17:17). Po bardzo emocjonującej końcówce, zwycięsko w tej części wyszli gdańszczanie, a to oznaczało, ze o losach spotkania zadecyduje piąty set (25:23).
Tie-breaka lepiej rozpoczęli zawodnicy Anastasiego, którzy wyraźnie chcieli wygrać we własnej hali (4:2). Bydgoszczanie tym razem nie potrafili skutecznie rywalizować z przeciwnikiem (8:5). „Żółto-czarni” spokojnie szli po swoje, utrzymując przewagę (12:9). Ostatecznie partia zakończyła się wynikiem 15:10.
Lotos Trefl Gdańsk – Transfer Bydgoszcz 3:2 (20:25, 26:24, 16:25, 25:23, 15:10)
Lotos:Falaschi, Schwarz, Grzyb, Troy, Mika, Gawryszewski, Gacek (libero) oraz Wierzbowski, Schulz, Stępień, Stolc, Ratajczak
Transfer: Woicki, Duff, Jarosz, Cupkovic, Gunia, Nally, Murek (libero) oraz Marshall, Waliński, Wolański, Jurkiewicz
MVP: Murphy Troy (Lotos Trefl Gdańsk)
Pozostałe spotkania:
Dobre wejście w nowy rok
Ostatnie dni 2014 roku nie przynosiły kibicom Skry wielu powodów do radości. Wszystko ma się zmienić wraz z nowym rokiem. Co prawda rywal nie był zbyt wymagający, ale i z takim trzeba wygrać. „Pszczółki” bardzo dobrze wywiązały się ze swojego zadania, łapiąc bardzo potrzebne trzy punkty do tabeli.
PGE Skra Bełchatów – Indykpol AZS Olsztyn 3:0 (25:21, 25:14, 26:24)
PGE Skra Bełchatów: Uriarte, Wlazły, Lisinac, Wrona, Conte, Winiarski, Piechocki (libero) oraz Marechal, Brdjović
Indykpol AZS Olsztyn: Dobrowolski, Szymański, Zajder, Hain, Ogurcak, Cabral, Potera (libero) oraz Adamajtis, Łuka, Bednorz
Solidna musztra „Wojskowych”
Starcie bielszczan i Cerradu ma swój osobny podtekst, gdyż obie ekipy równocześnie zaczęły zmagania w PlusLidze. Jednak od tego momentu każda z nich poszła w dwie inne strony. Mimo to wszyscy liczyli na emocjonujący pojedynek. Fani, szczególnie BBTS-u, musieli się jednak srogo zawieść, ponieważ ich drużyna w żadnym secie nie postawiła zbyt wymagających warunków.
BBTS Bielsko-Biała – Cerrad Czarni Radom 0:3 (17:25, 17:25, 19:25)
BBTS Bielsko-Biała: Pilarz, Kapelus, Sobala, Bućko, Ferens, Polański, Dębiec (libero) oraz Neroj, Buniak, Błoński, Czauderna (libero)
Cerrad Czarni Radom: Kampa, Żaliński, Grzechnik, Oivanen, Westphal, Pliński, Kowalski (libero) oraz Kędzierski, Bołądź.
MVP: Dirk Westphal
Cuprum nadal w formie
Lubinianie cały czas potwierdzają, że zasłużenie otrzymali promocję do PlusLigi. Ich kolejny rywal – Politechnika również spisuje się w tym sezonie dobrze, dzięki temu wszyscy mieli apetyt na pięciosetowy bój. Niestety emocji dostarczyła tylko pierwsza partia. Później na parkiecie rządził już tylko Cuprum, zasłużenie wygrywając spotkanie.
Cuprum Lubin – AZS Politechnika Warszawska 3:0 (29:27, 25:17, 25:17)
Cuprum Lubin: Łomacz, Romać, Borovnjak, Trommel, Paszycki, Michalski oraz Rusek (libero)
AZS Politechnika Warszawska: Lipiński, Filip, Lemański, Śliwka, Szalpuk, Sacharewicz, Olenderek (libero) oraz Mikołajczak, Depowski, Bieńkowski, Radomski, Świrydowicz
MVP: Szymon Romać
Źródło: inf. własna/sportowefakty.pl
Fot.: Patryk Głowacki/wmeritum.pl