Przyjmujący Transferu Bydgoszcz – Andrew John Nally, udzielił wywiadu dla portalu „SportoweFakty.pl”, w którym opowiada o ich ostatnim spotkaniu z Gdańsku, a także o sile, jaką w obecnym sezonie ma PlusLiga.
Amerykanin odpowiada głównie na pytania związane z ostatnim spotkaniem, w którym Transfer okazał się minimalnie gorszy od Lotosu Trefla. Co ciekawe, ten mecz to bydgoszczanie mogli przechylić na swoją korzyść. lecz jak sam zawodnik przyznaje – Szkoda, że nie umieliśmy wykorzystać swoich szans. Mieliśmy wiele możliwości do zmiany wyniku i zakończenia meczu szybciej. Jestem niepocieszony z tego powodu, ale to tylko udowadnia, na jak wysokim poziomie jesteśmy w stanie grać.
Nally jasno stwierdza, że obecnie liga potrafi dostarczyć wielu emocji, a takie pojedynki jak ich z „żółto-czarnymi” tylko to potwierdzają. Dzięki temu rozgrywki stają się atrakcyjniejsze, co pomaga w rozwoju dyscypliny, która i tak jest w Polsce dobrze rozwinięta. – Cała liga pokazuje jak interesujące mogą być nawet te, nie do końca hitowe spotkania. Rozegrane pięć setów z Lotosem uwidacznia, jak duża rywalizacja panuje w PlusLidze. – mówi 26-latek.
Czytaj także: PlusLiga: Lotos wziąż niepokonany!
Trzeba przyznać, ze rzeczywiście ekipa z nad Brdy pokazuje się z bardzo dobrej strony w obecnych rozgrywkach. Na dobrą sprawę nikt na nich nie stawiał, a oni bardzo dzielnie utrzymują czwartą lokatę i niemal pewne jest, że awansują do fazy w play-off. – Niech reszta drużyn uważa na nas w play-offach, bo jesteśmy bardzo dobrym kolektywem. Z pewnością chcemy jeszcze namieszać. – ostrzega rywali siatkarz Transferu.
Amerykanin opowiada również o nadchodzących spotkaniach. Już 10 stycznia do Hali Łuczniczka przyjedzie AZS Częstochowa. – Spodziewamy się ciężkiej przeprawy, pomimo iż regularnie z nimi wygrywamy. Będziemy grali na własnym boisku, to da nam większą pewność siebie. – stwierdza Nally. Co ciekawe, prawdopodobnie jeszcze w styczniu Transfer ponownie będzie miał okazję do zwycięstwa nad Treflem, tym razem w Pucharze Polski. Przyjmujący bardzo „ostrzy sobie ząbki na tą rywalizację” mówiąc – Dokładnie, chcemy wreszcie odegrać się na Lotosie. Mam nadzieję, że w trakcie kolejnej potyczki to my wyjdziemy z niej zwycięzcy.Wierzę, że w końcu na naszych twarzach będą widnieć uśmiechy.
Źródło: sportowefakty.pl
Fot.: Patryk Głowacki/wMeritum.pl