Kilka dni temu rząd, po burzliwych dyskusjach oraz fali protestów, podpisał porozumienie z górnikami. Okazuje się jednak, że po „wygaszeniu” jednego problemu, tuż obok niego wyrasta drugi. Istnieje bowiem zagrożenie, że połączenia kolejowe w Małopolsce zostaną sparaliżowane – wszystko w związku z pogotowiem strajkowym, które ogłosili tamtejsi pracownicy PKP.
O możliwym strajku kolejarzy poinformował portal internetowy „Radia Kraków”. Dziennikarze rozgłośni podają, że pracownicy małopolskiego PKP, póki co sondują możliwość przeprowadzenia protestów. Wśród nich przeprowadzone ma zostać referendum.
Powód, dla którego kolejarze chcą podnieść strajk jest jeden – zwolnienia w spółce PKP Cargo. Nieoficjalnie mówi się, że w całej Małopolsce pracę straci 800-set kolejarzy, natomiast w samym Krakowie – 130.
Czytaj także: JSW: Trwa strajk, akcjonariusze wspierają prezesa spółki
„Radio Kraków” informuje, że z posadą w PKP pożegnają się także pracownicy w Stróżach, Tarnowie i Nowym Sączu. Kolejarze, ogłaszając pogotowie strajkowe, liczą na reakcję ministerstwa oraz posłów, którzy w ich ocenie powinni zaangażować się w całą sprawę.
Wygląda na to, że rząd pod przewodnictwem Ewy Kopacz, po strajku górników, czeka kolejne „gaszenie pożaru”, tym razem na kolei…
źródło: radiokrakow.pl
Fot. Wikimedia/kaffeeeinstein