W pierwszym meczu 21. kolejki PlusLigi do Częstochowy przyjechał beniaminek z Będzina. Po pięciosetowym boju górą z pojedynku wyszli gospodarze, dla których jest to drugie zwycięstwo z rzędu.
AZS jest na fali
Częstochowianie podbudowani zwycięstwem z Lotosem, od pierwszych piłek próbowali zdominować grę (6:3). MKS także byli niesieni niespodziewanym zwycięstwem nad ZAKSĄ, dlatego spokojnie trzymając wynik w bezpiecznej granicy (13:12). Zarówno jedni, jak i drudzy nie odpuszczali, dzięki temu doszło do bardzo ciekawej wymiany ciosów (19:18). W końcu jednak gospodarze wzięli sprawy w swoje ręce, odskakując rywalom i zdobywając pierwszego seta (25:21).
Czytaj także: PlusLiga: Hit kolejki dla Trefla!
Będzinianie nie zamierzali odpuszczać, mocno podnosząc poprzeczkę rywalom (6:6). AZS spokojnie kontrolował sytuację, nie pozwalając przeciwnikom na zdobycie zaliczki (12:11). Obie drużyny grały bardzo walecznie, przez co rywalizacja toczyła się punkt za punkt (19:19). Taka gra spowodowała, ze o zwycięstwie odsłony zadecydowała emocjonująca końcówka, w której lepsi okazali się przyjezdni (24:26).
Podbudowane „Tygrysy” rozkręcały się z każdą akcją, szybko zdobywając dość dużą zaliczkę (4:8). „Akademicy” szybko się jednak otrząsnęli, łapiąc kontakt z rywalem (12:13). Ponownie żadna z ekip nie potrafiła przejąc kontroli na boisku (19:19), dlatego i tym razem drużyny musiały rozegrać „końcówkę”. Również i ta padła łupem ostatniego zespołu PlusLigi (23:25).
Podopieczni Michała Bąkiewicza jeszcze nie składali broni, tocząc cały czas wyrównany bój z Banimexem (9:8). Beniaminek nie pozwalał jednak rywalom na punktową ucieczkę (12:11). W decydujacy momencie partii częstochowianie wzięli sprawy w swoje ręce, wychodząc na niewielkie prowadzenie (21:19). Od tego momentu gra przyjezdnych kompletnie się posypała, dzięki czemu o rozstrzygnięciu spotkania musiał zadecydować tie-break (25:21).
Początek decydującej odsłony zaczął się od wyrównanej rywalizacji (4:3). Chwila zawahania w szeregach graczy prowadzonych przez Roberto Santilliego spowodowała, że musieli oni gonić wynik (9:6). Goście jeszcze spróbowali gonić (13:11), lecz ostatnie słowo należało do AZS-u (15:12).
AZS Częstochowa – MKS Banimex Będzin 3:2 (25:21, 24:26, 23:25, 25:21, 15:12)
AZS Częstochowa: Udrys, De Amo, Szymura, Kaczyński, Samica, Przybyła, Stańczak (libero) oraz Buczek, Napiórkowski, Marcyniak, Khilko
MKS Banimex Będzin: Kowalski, Sarnecki, Pawliński, Gaca, Warda, Żuk, Milczarek (libero) oraz Oczko, Hebda, Hunek, Wójtowicz
MVP: Guillaume Samica
Źródło: inf. własna
Fot.: Patryk Głowacki/wMeritum.pl