Reprezentacja Francji wygrała z Hiszpanią 26:22, meldując się w finale mistrzostw świata. Ich rywalem będą Katarczycy, którzy pokonali Polskę 31:29.
Już od samego początku spotkania obie ekipy rywalizowały bramka za bramkę, dzięki czemu już od pierwszych minut na boisku dochodziło do kapitalnego widowiska. Później jednak „Trójkolorowi” zaczęli przeważać na boisku, co pozwoliło im na wypracowanie solidnej zaliczki (9:6). Hiszpanie mieli coraz większe problemy, by trafiać bramki, gdyż coraz lepiej bronił Thierry Omeyer. „Les Blues” skrzętnie z tego skorzystali, jeszcze podkręcając tempo. Mistrzowie świata popełniali sporo błędów, a ich gra w ataku nie była już tak płynna jak w ćwierćfinale z Danią. Pozwalało to ich rywalom na utrzymywanie przewagi. Francja rozgrywała swoje akcje bardzo rozważnie, dlatego to oni schodzili na przerwę z czterobramkowym prowadzeniem (18:14).
Zmiana stron przyniosła jednak sporą zmianę rozkładu sił na boisku. Hiszpania pomału zaczęła gonić przeciwnika, który nagle zaciął się, jeśli chodzi o strzelanie bramek. Wystarczyło 7 minut drugiej połowy, by zawodnicy z Półwyspu Iberyjskiego zniwelowali swoją stratę do jednej bramki. Od tego momentu na parkiecie panował chaos, a szczypiorniści trafiali gole w nieprawdopodobnych okolicznościach. Cały czas ważną role odgrywali bramkarze obu drużyn, co jeszcze budowało większe emocje. Na ostatnie 10. minut Francuzi wchodzili z trzema trafieniami więcej od rywali (24:21). Obrońcy tytułu zaczęli grać bardzo niedokładnie i tylko jeszcze jakimś cudem przedłużali oni swoje nadzieję na awans do finału. Ostatnie akcje przepełnione były błędami, przez co wynik przez dłuższą chwilę w ogóle nie ulegał zmianie. Na minutę i 20 sekund przed końcem „Les Blues” strzelili 25. bramkę, która przypieczętowała ich awans do wielkiego finału.
Czytaj także: MŚ Czechy: Ostatnia kolejka pod znakiem rzutów karnych
Francja – Hiszpania 26:22 (18:14)
Źródło: inf. własna
Fot. Adam Czarniawski/wMeritum.pl