Polskie kluby rozpoczęły rywalizację w fazie play-off w Lidze Mistrzów. Na pierwszy ogień poszły Asseco Resovia Rzeszów i PGE Skra Bełchatów. Szczególnie ze swojego występu mogą być zadowolone „Pszczółki”, które zdeklasowały mistrza Włoch – Cucine Lube Treia.
Trudny bój
Na początku spotkania obie drużyny powoli wchodziły w spotkanie, wymieniając się punktami (4:3). Gospodarze jednak czuli, że ich rywale długo wchodzą w mecz, dlatego chcieli to bezwzględnie wykorzystać (11:7). Wicemistrzowie Polski nie potrafili w jakikolwiek sposób odrobić strat, przez co set niebezpiecznie im uciekał (21:16). Gospodarze spokojnie dokończyli dzieła, wychodząc na prowadzenie (25:19).
Czytaj także: LM: Wielkie zwycięstwo Resovii! Minimum Skry
Asseco było kompletnie zdezorientowane całą sytuacją, z czego skrzętnie korzystali przeciwnicy (6:3). VfB spokojnie prowadzili grę, trzymając na dystans podopiecznych Andrzeja Kowala (11:8). Polski klub nie zamierzał jednak odpuszczać, w końcu doprowadzając do wyrównania (18:18). Od tego momentu obie drużyny rozpoczęły rywalizacje punkt za punkt, dzięki czemu doszło do bardzo emocjonującej końcówki, w której lepsi okazali się przyjezdni (24:26).
Krótka przerwa bardzo dobrze wpłynęła na siatkarzy z Friedrichshafen, gdyż ponownie zaczęli odsłonę z wysokiego „c” (5:2). Resovia ponownie miała ogromny problem, by utrzymywać równe tempo gry narzucone przez przeciwnika (13:9). Niemiecki zespół czuł, że przeciwnicy mają chwile słabości, bezwzględnie to wykorzystując (20:15). „Pasy” nie potrafiły już wrócić do rywalizacji, przez co ich sytuacja w dwumeczu lekko się skomplikowała (25:20).
Rzeszowianie wzięli się w garść, przejmując kontrolę nad odsłoną (4:7). Tym razem to gospodarze mieli ogromne problemy ze skończeniem akcji (7:13). Gdy na tablicy wyników pojawił się rezultat 11:19, wiadomo było, że o losach starcia będzie musiał zadecydować tie-break. Asseco poszło za ciosem, wypełniając założone przed spotkaniem minimum (17:25).
Decydującego seta lepiej zaczęła niemiecka ekipa, która zdobyła trzy „oczka” z rzędu (3:0). „Sovia” szybko jednak złapała kontakt z rywalem, lecz ich gra nie napawała optymizmem (5:4). Niemiecki klub spokojnie dyktował warunki, przez co zwycięstwo mocno się oddalało (8:5). Blok Piotra Nowakowskiego sprawił, że Resovia doprowadziła do wyrównania (10:10). Ostatecznie doszło do bardzo emocjonującej końcówki, w której minimalnie lepsi okazali się wicemistrzowie Polski, przechylając szalę zwycięstwa na swoją korzyść (15:17).
VfB Friedrichshafen – Asseco Resovia Rzeszów 2:3 (25:19, 24:26, 25:20, 17:25, 15:17)
VfB Friedrichshafen: Tischer, Geiler, Gauna, Gontariu, van Garderen, Vogel, Grebennikow (libero) oraz Gergye, Finger, Zimmermann
Asseco Resovia Rzeszów: Drzyzga, Penczew, Nowakowski, Schoeps, Ivović, Holmes, Ignaczak (libero) oraz Buszek, Tichacek, Lotman
„Śmiertelne użądlenie”
Od pierwszych piłek było wiadomo, że na parkiecie znalazły sie ekipy o podobnym potencjale (5:4). Zarówno jedni, jak i drudzy nie zamierzali odpuszczać, co powodowało wzrost emocji wśród kibiców (13:12). Skra bardzo dzielnie trzymała się blisko gospodarzy (19:19), by w decydującym momencie seta podkręcić tempo, dzięki czemu to mistrz Polski objął prowadzenie w spotkaniu (22:25).
Podrażnieni zawodnicy z Trei nie chcieli jednak składać broni (4:5). Bełchatowianie z kolei byli mocno podbudowani swoja dobrą postawą, dlatego szybko zdobyli kilku punktową zaliczkę (10:13). Cucine nie potrafiło w żaden sposób złamać monolitu stojącego po drugiej stronie siatki, w którym szalał Facundo Conte (17:20). W samej końcówce ponownie polski klub uruchomił blok, dzięki czemu zdominował rywali (19:25).
„Pszczółki” bawiły się siatkówką, demolując swojego oponenta (2:7). Mistrzowie Włoch nie mieli argumentów, by przeciwstawiać sie rywalowi (7:13). Gracze prowadzeni przez Miguela Falasce dominowali w każdym elemencie siatkarskiego rzemiosła, co przekładało się na wynik (10:19). Wystarczyła chwila, by zawodnicy z Bełchatowa zakończyli „demolowanie” rywali (13:25).
Cucine Lube Treia – PGE Skra Bełchatów 0:3 (22:25, 19:25, 13:25)
Cucine Lube Banca Marche Treia: Baranowicz, Podrascanin, Parodi, Sabbi, Stanković, Kovar, Henno (libero) oraz Fei, Monopoli, Paparoni
PGE Skra Bełchatów: Uriarte, Kłos, Marechal, Wlazły, Lisinac, Conte, Tille (libero) oraz Winiarski, Piechocki (libero), Brdjović
Pozostałe spotkanie:
Tomis Constanta – Lokomotiv Nowosybirsk 0:3 (21:25, 15:25, 20:25)
Źródło: inf. własna
Fot.: Patryk Głowacki/wMeritum.pl